Umowa o roboty budowlane

Zbliża się grudzień. Ciepła pogoda, jak na tę porę roku, sprzyja kontynuowaniu prac budowlanych. Pod koniec roku łatwiej też znaleźć ekipę budowlaną, która ma jeszcze wolne terminy. O czym należy pamiętać zawierając umowę o roboty budowlane?

Umowa o roboty budowlane powinna zawierać zobowiązanie się wykonawcy do wykonania obiektu, zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej oraz zobowiązanie inwestora do tego, aby zapłacił wynagrodzenie wykonawcy.

Wynagrodzenie wykonawcy w praktyce może być określone ryczałtem lub na podstawie kosztorysu. W przypadku ryczałtu, to wykonawca ponosi ryzyko nieprawidłowego wyliczenia swojego wynagrodzenia. Jeśli chodzi o wynagrodzenie kosztorysowe, może ono zostać podwyższone, gdy kosztorys sporządził wykonawca, tylko wtedy, jeśli mimo dochowania należytej staranności wykonawca nie mógł przewidzieć prac dodatkowych. Istnieją oczywiście też sytuacje pośrednie.

W praktyce często wynagrodzenie wykonawcy uiszcza się z góry za określone etapy robót. W umowie o roboty budowlane w praktyce określa się również terminy ich wykonania oraz konsekwencje przekroczenia tych terminów.

Obowiązki inwestora, poza zapłatą wynagrodzenia wykonawcy, obejmują również współdziałanie z wykonawcą oraz umożliwienie mu wykonania robót budowlanych, zwłaszcza poprzez przekazanie terenu budowy, przekazanie projektu, czy odebranie robót budowlanych.

Istnieje jednak pewien obszar luzu decyzyjnego, pozwalający stronom zindywidualizować postanowienia umowne, nie naruszając istoty umowy.

Orzecznictwo i doktryna nie jest jednomyślne przy ocenie, czy okoliczność, że to wykonawca ma obowiązek dostarczenia projektu, powoduje zmianę kwalifikacji prawnej całej umowy. Podobnie w odniesieniu do przekazania terenu budowy. Wątpliwości w praktyce może też wywoływać umowa o roboty częściowe, których wynikiem nie jest powstanie obiektu budowlanego.

Zawarciu umowy o roboty budowlane towarzyszy zawarcie umowy z kierownikiem budowy oraz architektem. Bardziej skomplikowane inwestycje mogą też wymagać zawarcia większej ilości umów również z innymi podmiotami.

Wpis ma charakter popularyzatorski. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści zawartych we wpisie w konkretnej sprawie. W celu uzyskania porady prawnej w indywidualnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

 

 

Przedawnienie zobowiązań w prawie cywilnym a COVID-19

Przepisy „tarcz antykryzysowych” nie wydłużyły terminu przedawnienia zobowiązań w prawie cywilnym, choć terminy procesowe były zawieszone („zamrożone”) przez ponad 2 miesiące. Termin przedawnienia zobowiązań o charakterze cywilnoprawnym zasadniczo wynosi 6 lat, a w odniesieniu do roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń z działalności gospodarczej 3 lata. Bieg terminu przedawnienia liczy się od dnia wymagalności roszczenia. Co do zasady upływa on 31 grudnia danego roku.

Ewentualne problemy z doręczeniami w czasie pandemii utrudniające przerwanie lub zawieszenie biegu terminu przedawnienia w zależności od okoliczności faktycznych i prawnych, moim zdaniem, w niektórych przypadkach będzie można zakwalifikować, jako siłę wyższą.

W myśl art. 121 p. 4 Kodeksu cywilnego, bieg terminu przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju – przez czas trwania przeszkody.

Za siłę wyższą może być też uznana kwarantanna lub zakaz prowadzenia działalności określonego rodzaju. Sposób interpretacji przepisów o sile wyższej nie został jeszcze w kontekście pandemii covid-19 ugruntowany.

Jeśli więc mamy wierzytelności, a zwłaszcza te wymagalne, nie należy zwlekać z pozwem lub zawezwaniem do próby ugodowej, licząc na przedłużenie możliwości ich dochodzenia.

Wpis ma charakter popularyzatorski. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści zawartych we wpisie w konkretnej sprawie. W celu uzyskania porady prawnej w indywidualnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.