Ustalenie kosztów ogrzewania na podstawie podzielników można kwestionować

W związku ze zbliżającym się sezonem grzewczym pojawia się temat rozliczania kosztów ogrzewania. Gdy właściciel jest jeden albo jest ich tylu, że wspólnota rządzi się według zasad określonych w Kodeksie cywilnym, od strony formalnej podział kosztów ogrzewania przedstawia się raczej klarownie. Inaczej wygląda rozliczenie kosztów ogrzewania w budynkach wielorodzinnych, przez spółdzielnie, czy duże wspólnoty. Między innymi zdarza się, że koszty te ustalane są na podstawie podzielników ciepła. Urządzenia te nie są miernikami, a opłaty wyliczone na ich podstawie mogą różnić się od tych które można wyliczyć na podstawie stosunku kwoty wydanej na ogrzewanie w całym budynku w stosunku do powierzchni mieszkania.

Sprawy takie mogą i powinny znajdować finał na drodze sądowej, zwłaszcza gdy rachunki są znaczne.

Dodatkowo na wysokość rachunku za ogrzewanie mogą wpływać nienależyta termomodernizacja lub jej brak oraz puste nieogrzewane lokale, których nikt nie zamieszkuje. Za stan budynku wielorodzinnego lub jego części wspólnych w przypadku wyodrębnienia lokali odpowiada bowiem właściciel/właściciele budynku. Natomiast za szkody innych mieszkańców w postaci nadmiernych opłat za ogrzewanie wynikających z nieogrzewania lokali sąsiednich odpowiadają osoby odpowiedzialne za te lokale sąsiednie.

W kwestii podzielników z uwagi na skalę problemu i masowe zainteresowanie tematem proponuję klientom wykupienie wzoru pozwu. Zainteresowanych proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

 

 

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

„Uchwała hałasowa” SN z kwietnia 2024 r.- wysokie odszkodowania za OOU

Uchwała

Sądu Najwyższego

z dnia12 kwietnia 2024 r.

III CZP 56/23

Roszczenie odszkodowawcze z tytułu obniżenia wartości nieruchomości w związku z wprowadzeniem obszaru ograniczonego użytkowania

TEZA aktualna

Właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania, o którym mowa w art. 135 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (tekst jedn.: Dz. U. z 2024 r. poz. 54), jednak bez związku ze szczególnymi ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a ustawy – Prawo ochrony środowiska, przysługuje odszkodowanie na podstawie art. 129 ust. 2 tej ustawy.

UZASADNIENIE

Skład orzekający

Przewodniczący: Sędzia SN Władysław Pawlak (spr.).

Sędziowie SN: Agnieszka Piotrowska, Marta Romańska.

Sentencja

Sąd Najwyższy w Izbie Cywilnej na posiedzeniu jawnym 12 kwietnia 2024 r. w Warszawie

w sprawach z powództw: T. W., Ż. W., M. W., M. Ł., K. Ł., P. Ł., B. Ł., W. Ł., L. B., L. P., A. G., M. R. i J. R. przeciwko Portowi Lotniczemu spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w B. o zapłatę,

na skutek przedstawienia przez Sąd Okręgowy w Krakowie postanowieniem z 21 września 2023 r., II Ca 913/19, zagadnienia prawnego:

„Czy właścicielowi nieruchomości której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania, jednak bez związku z ze szczególnymi ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a Ustawa z dnia 27 kwietnia 2001 r. Prawo ochrony środowiska (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 2556 z późn. zm.) przysługuje odszkodowanie na podstawie art. 129 ust. 2 tej ustawy?”

podjął uchwałę:

Właścicielowi nieruchomości, której wartość zmniejszyła się na skutek wprowadzenia obszaru ograniczonego użytkowania, o którym mowa w art. 135 ust. 1 ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. – Prawo ochrony środowiska (tekst jedn.: Dz. U. z 2024 r. poz. 54), jednak bez związku ze szczególnymi ograniczeniami wynikającymi z art. 135 ust. 3a ustawy – Prawo ochrony środowiska, przysługuje odszkodowanie na podstawie art. 129 ust. 2 tej ustawy.

III CZP 56/23 2

Agnieszka Piotrowska Władysław Pawlak Marta Romańska

Finansowa odpowiedzialność za brak nadzoru nad boiskiem może przekraczać wartość działki

Jak co roku o tej porze wraca temat uciążliwości spowodowanych przez obiekty, takie jak, np. boiska, czy inne obiekty o przeznaczeniu rekreacyjnym, graniczące z nieruchomościami wykorzystywanymi na cele mieszkaniowe. Często włodarze nie dostrzegają skali odpowiedzialności za korzystanie z obiektu i związanych  z tym kosztów, które mogą przekroczyć nawet wartość działki. Nawet jeśli początkowo decyzja o zlokalizowaniu konkretnego przedsięwzięcia miała służyć czyjemuś dobru, a nie tylko zrobić komuś na złość, to praktyka pokazuje, że uciążliwość boisk dla właścicieli sąsiadujących nieruchomości jest znaczna. W związku z tym skutecznie mogą oni domagać się zadośćuczynienia a nawet odszkodowania. Może to doprowadzić do kosztownych i długotrwałych procesów. Gdy skutki działalności boiska, czy strefy rekreacyjnej, odczuwa większa ilość osób, skutki finansowe nieroztropnych decyzji mogą być dla danej jednostki samorządu terytorialnego większe. W praktyce wynika to głównie z hałasu, braku dbałości o właściwe użytkowanie i czystość, braku właściwego dozoru nad obiektem i osobami, które korzystają z boiska, niezamykaniu obiektu na noc, ale też w szczególności spożywania na obiekcie alkoholu. Na teren sąsiednich nieruchomości mogą również, np. wpadać piłki z boiska,  a każda osoba, która po taką piłkę wybierze się bez zgody sąsiada ryzykuje narażenie się na odpowiedzialność.

Na pytanie, czy budować takie obiekty, odpowiedź brzmi tak, ale rozsądnie i uwzględniając możliwości dozoru i koszty, a także uzasadnione interesy sąsiadów. Jeśli średni koszt ekranu akustycznego wynosi około 1.500 zł za m2, to koszt 40 m2 takiego ekranu to około 60.000 zł. Taki ekran nie chroni jednak w pełni skutecznie sąsiadów od wszelkich uciążliwości. Do tego trzeba więc doliczyć zadośćuczynienia po orientacyjnie (w zależności od rozmiaru naruszenia własności oraz dóbr osobistych) przynajmniej około 10.000 zł dla właścicieli każdej z sąsiadujących nieruchomości (szacując opierając się na orzecznictwie) oraz koszty procesu ponad 4.000 zł od każdej z sąsiadujących nieruchomości (przyjmując, że roszczenie wynosi 10.000 zł). Podkreślenia wymaga jednak, że naruszenie spokoju sąsiadów po uzyskaniu zadośćuczynienia może się nie skończyć, co otwiera drogę do kolejnych procesów. Ponadto uwzględnienia wymagają koszty stałe utrzymania i konserwacji obiektu, a także utrzymania czystości, np. opróżniania koszy na śmieci, koszenia trawy, usuwania liści jesienią, połamanych gałęzi, usuwania szkód spowodowanych przez zwierzęta,  itd.

Jeśli więc, np. gmina nabyła nieruchomość rolną za kilkadziesiąt tysięcy złotych i chciałaby ją przeznaczyć na cele rekreacyjne, zmuszona jest uwzględnić interes sąsiadów. W przeciwnym razie naraża się na znaczne koszty, a decydenci ryzykują odpowiedzialność za nieracjonalne gospodarowanie zasobami.

Moja kancelaria oferuje usługi reprezentacji właścicieli pokrzywdzonych przez naruszanie ich własności oraz dóbr osobistych niejako związanych z wykonywaniem własności nieruchomości mieszkaniowej, takich jak ochrona życia prywatnego, bezpieczeństwa miejsca zamieszkania oraz spokojnego korzystania ze swojej własności.

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

 

 

Spokój i wypoczynek jako dobra osobiste w orzecznictwie SN

Sygn. akt III CSK 6/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 lipca 2020 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
Prezes SN Dariusz Zawistowski (przewodniczący)
SSN Anna Owczarek
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa W. B. i K. B.
przeciwko Gminie G.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 17 lipca 2020 r.,
skargi kasacyjnej powodów od wyroku Sądu Apelacyjnego w (…)
z dnia 20 kwietnia 2017 r., sygn. akt I ACa (…),
1. oddala skargę kasacyjną,

UZASADNIENIE
Powodowie W. B. i K. B. domagali się zasądzenia od pozwanej Gminy G. na
rzecz każdego z nich po 110 000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych w postaci prawa do spokoju, wypoczynku, prywatności, miru domowego, poczucia bezpieczeństwa oraz zdrowia fizycznego i psychicznego. Jako przyczynę naruszeń wskazali wadliwe funkcjonowanie boiska „O.” usytuowanego w sąsiedztwie ich domu. Wytknęli, że obiekt jest nieodpowiednio zabezpieczony przed nieuprawnionym używaniem, immisjami hałasu, mocnego światła i piłek to gry na nieruchomość powodów; pozwana nie zapewniła nadzoru (opieki) nad osobami korzystającymi z boiska, ani odpowiedniego czasu korzystania z niego. Wyrokiem z dnia 5 lipca 2016 r. Sąd Okręgowy w K. zasądził od pozwanej na rzecz powodów kwoty po 60 000 zł. W pozostałym zakresie oddalił powództwo.
Ustalił, że powodowie są współwłaścicielami zabudowanej nieruchomości położonej w R. i tam mieszkają. Na sąsiedniej działce, należącej do pozwanej Gminy, w miejscu dotychczasowego boiska szkolnego przy szkole podstawowej, wybudowany został – w ramach programu „Moje Boisko-O. 2012” – zespół boisk (boisko piłkarskie oraz boisko wielofunkcyjne do koszykówki i piłki siatkowej). Obiekt ten został pozytywnie zweryfikowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki pod względem stanu technicznego i lokalizacji. Przed rozpoczęciem budowy „O.” wszystkim mieszkańcom, których działki znajdowały się w pobliżu planowanego boiska, w tym powodom została doręczona decyzja o jego budowie. Powodowie nie wyrazili sprzeciwu. Pozwolenia na jego użytkowanie udzielił Powiatowy Inspektor
Nadzoru Budowlanego w K. decyzją z dnia 31 grudnia 2009 r. Obecnie nie ma
możliwości zmiany lokalizacji boiska. Jego odległość od granicy z działką powodów z jednej strony wynosi 3,6 m, z drugiej – 24 m. Wszystkie boiska „O.” mają zabezpieczenia zmniejszające ich uciążliwość dla otoczenia – ogrodzenie o wysokości 4 m, na wysokości bramek do piłki nożnej uzupełnione piłkochwytami. Na spornym boisku, po interwencji powodów w październiku 2010 r. piłkochwyty zostały poszerzone o 2 m, a następnie – za zgodą Ministerstwa Sportu i Turystyki – dodatkowo podniesione do wysokości 6 m. Na granicy z działką powodów wybudowano nowe ogrodzenie, pozwana nasadziła wzdłuż niego iglaki, zakupiony został toi-toi, a następnie w dniu 21 grudnia 2013 r. wzdłuż granicy z działką powodów zamontowano ekrany dźwiękoszczelne o długości 32 m. Ekrany znajdują się na wysokości boiska do gry w siatkówkę i kosza, częściowo osłaniają boisko do gry w piłkę nożną. Po tych zmianach częściowo zlikwidowany został hałas i nie widać osób które grają na boisku, ponieważ jednak ekrany nie są przeźroczyste, w okresie jesienno-zimowym zasłaniają światło dzienne po północnej stronie domu
powodów.
W okresie od 1 czerwca do 31 listopada pozwana zatrudnia animatora sportu
w wymiarze 40 godzin tygodniowo. Przebywa on na terenie boiska w godzinach 16- 21 oraz w niektóre soboty. Boisko jest ogólnodostępne. Wykorzystuje je szkoła podstawowa, ale korzystają z niego także inni mieszkańcy. Funkcjonuje zgodnie z regulaminem porządkowym przyjętym przez Radę pozwanej Gminy w dniu 26 października 2011 r. Początkowo działało w godzinach od 8.00-22.00, jednak po interwencjach powodów formalnie działa do godziny 21.00, kiedy animator (poza sezonem – palacz) wyłącza światło. Zdarzało się jednak, że światło świeciło się przez całą noc. Boisko oświetla osiem lamp halogenowych na słupach. Powodowie
odczuwają oświetlenie jako bardzo uciążliwe i założyli w oknach żaluzje. Latem
uczestnicy gier pozostają na terenie boiska do godz. 22, a często także później. W nocy przebywają tam osoby spożywające alkohol. Boisko jest otwarte także w weekendy i święta, kiedy organizowane są turnieje. Początkowo było zamykane na noc, jednak – po zniszczeniu kłódek oraz bramki wejściowej przez osoby próbujące się dostać na teren boiska – przestano je zamykać. Korzystający z boiska często wypowiadają niecenzuralne słowa i krzyczą, na co powodowie wiele razy zwracali im uwagę, spotykając się zwykle z negatywnymi reakcjami. Z terenu boiska na nieruchomość powodów wielokrotnie wpadały piłki do gry. Powód je odnosił i oddawał animatorowi albo dyrektorowi, domagając się wydania potwierdzenia odbioru. Sąd ustalił daty 37 takich zdarzeń. Niekiedy powód przynosił piłkę na sesję rady gminy. Osoby korzystające z boiska wchodziły też bez zgody powodów na ich działkę po piłkę, niszcząc ogrodzenie, trawę i ogródek. Kiedy powodowie nie chcieli
oddawać piłek grającym, byli wyzywani; raz doszło do ostrej wymiany zdań, w
czasie której zięć powoda rozdzielił mężczyzn. Po tym zdarzeniu powód złożył do Prokuratury zawiadomienie o znieważeniu go i jego zięcia. Dochodzenie
prowadzone było ostatecznie w sprawie grożenia powodowi i jego zięciowi
pobiciem oraz uszkodzeniem elewacji domu powoda i zostało umorzone.
W sierpniu i wrześniu 2011 r. powód trzykrotnie zawiadamiał policję
o uciążliwościach jakie sprawia mu funkcjonowanie boiska. Zbadania
nieprawidłowości, jakie sygnalizował domagał się też od Wójta Gminy G.
(wielokrotnie), Delegatury NIK w K., Marszałka Województwa (…), za
pośrednictwem posła Konstantego Miodowicza zwrócił się w tej sprawie do Ministra Sportu i Turystyki. Wystąpił też do dyrektora Szkoły Podstawowej w R., do posła A. G., do Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego w K., do Wojewody (…). Złożył skargę na działalność wójta Gminy G., uznaną przez Radę tej Gminy za bezzasadną. Sprawę starań powoda o ograniczenie uciążliwości boiska „O.” przedstawiały artykuły w lokalnej prasie.
Poddając ocenie ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy uznał,
że powodowie wykazali naruszenie swoich dóbr osobistych i zawinienie pozwanej Gminy w formie niedbalstwa w realizacji kompleksu „O.”. Zawinienie polegało na niewzięciu pod uwagę interesów mieszkańców nieruchomości sąsiadujących bezpośrednio z boiskiem, mimo że można było i należało przewidzieć utrudnienia, jakie takie boiska będą stwarzać dla sąsiadów. Zdaniem Sądu pozwana Gmina nie udowodniła wystąpienia okoliczności wyłączających bezprawność swojego działania. Powołanie się na fakt uzyskania niezbędnych pozwoleń, zgodność z planami i brak sprzeciwu ze strony mieszkańców w fazie urządzania boiska, a także cel inwestycji, jakim było zbudowanie obiektu sportowego w interesie lokalnej społeczności nie wystarczyło, w ocenie Sądu Okręgowego, aby wyłączyć odpowiedzialność pozwanej za naruszenie i zagrożenie dalszymi naruszeniami dóbr osobistych powodów, spowodowane funkcjonowaniem boiska. Sąd zwrócił uwagę, że mimo wprowadzenia, na skutek interwencji powodów, dodatkowych zabezpieczeń powodowie niemal na co dzień doznają zakłóceń w korzystaniu
ze swojej własności – dokucza im hałas, jasne intensywne oświetlenie, piłki
spadające na ich nieruchomość i wynikające z tego interakcje z korzystającymi
z boisk. Sąd przypisał pozwanej odpowiedzialność za zachowania użytkowników boiska. Wskazał, że jako właścicielka terenu, na którym boiska się znajdują może wykonywać swoje uprawnienia samodzielnie, skoro jednak przekazała część tych uprawnień – w zakresie prawa do korzystania ze znajdującego się na nieruchomości boiska – innym osobom, to ponosi odpowiedzialność za ich postępowanie, w zakresie reguł wynikających z tzw. prawa sąsiedzkiego (art. 144 k.c.).
Zdaniem Sądu pierwszej instancji obrona pozwanej oparta na argumentach,
że zajęcia sportowe i rekreacyjne prowadzone są w miejscu do tego
przeznaczonym i w sposób właściwy dla specyfiki danej gry i nie powodują
naruszeń uniemożliwiających powodom normalne korzystanie z ich nieruchomości, nie jest skuteczna. Sąd zaznaczył, że choć – na skutek żądań powodów – hałas dochodzący z boiska został częściowo zniwelowany przez zamontowanie ekranów dźwiękoszczelnych, jednak nie został całkowicie wyeliminowany. Zakres i intensywność wykorzystywania kompleksu „O.”, a w konsekwencji powodowane immisje są nieporównanie większa niż z poprzednio istniejącego boiska szkolnego.
„O.” składa się z dwóch oświetlonych boisk. Służy nie tylko młodzieży szkolnej, ale także wszystkim chętnym, do późnych godzin wieczornych, także w dni wolne od pracy. W ocenie Sądu – pomimo starań pozwanej i dokonanych zabezpieczeń – powodowie nadal odczuwają negatywne skutki użytkowania boiska, chociaż obecnie w mniejszym zakresie niż bezpośrednio po oddaniu go do użytku.
Sąd Okręgowy rozpatrzył roszczenie powodów na podstawie art. 445 § 1 k.c.
w zw. z art. 448 k.c. Podkreślił, że stwierdzone naruszenia trwają od około 7 lat, ich natężenie było znaczne, wpływały negatywnie na powodów, powodując ich
zdenerwowanie, stres i poczucie krzywdy. Dopiero pod koniec 2013 r. ustawiono ekrany, które ograniczyły poziom hałasu, jednak zabrały powodom dostęp do światła słonecznego od tej strony domu. Przedtem poziom hałasu niweczył możliwość korzystania z nieruchomości powodów zgodnie z jej mieszkalnym przeznaczeniem. Powodowie nadal jednak słyszą odgłosy dochodzące z boisk -uderzanych piłek o metalowe kosze, krzyk uczestników rozgrywek, wyśmiewanie i groźby, wulgaryzmy i niewybredne komentarze. Osoby grające wchodzą na ich posesję w celu odzyskania wpadających tam piłek, mają miejsce interwencje policji i straży miejskiej, powodowie będąc w ogrodzie doznają uderzeń wpadającymi z boisk piłkami i innymi przedmiotami, muszą znosić silne oświetlenie halogenowe.
Nadal czują się osaczeni i bezsilni, żyją w ciągłym stresie, prowadzącym do
psychicznego wyczerpania. Całość negatywnych immisji i powodowanych przez nie doznań powodów Sąd Okręgowy ocenił jako postępowanie pozwanej, którego skutkiem było naruszenie takich dóbr osobistych powodów jak poczucie bezpieczeństwa, mir domowy, prawo do wypoczynku i prywatności. Nie stwierdził natomiast związku przyczynowego pomiędzy funkcjonowaniem boiska a aktualnym stanem zdrowia powodów. Do negatywnych konsekwencji dotykających powodów Sąd Okręgowy zaliczył ponadto utratę przez nich zaufania do instytucji samorządowych i państwowych oraz stratę czasu na dochodzenie swoich racji. Należne powodom zadośćuczynienie określił na 60 000 zł dla każdego z nich. (…)
Sąd Apelacyjny w (…) rozpoznający sprawę na skutek apelacji pozwanej
wyrokiem z dnia 20 kwietnia 2017 r. zmienił zaskarżonym wyrok poprzez obniżenie zasądzonego na rzecz powodów zadośćuczynienia do kwoty po 5000 zł dla każdego z nich. (…)
Sąd odwoławczy skorygował ustalenia co do prawidłowości zabezpieczeń
boiska. Przyjął, że powodowie nie wykazali, aby ogrodzenia i piłkochwyty były
„nieodpowiednie”, ani też nie dowiódł, jakie zabezpieczenia i o jakiej wysokości,
powinny być zrealizowane przez pozwaną. Fakt, że w czasie gry piłki przedostają się na posesje powodów nie wystarczy – jego zdaniem – by pozwanej można było przypisać złą wolę bądź niedbalstwo, skoro podejmowała starania, aby uczynić zadość żądaniom powodów i zwiększyć zabezpieczenia ponad przyjęte standardy.
Zwrócił uwagę na zamontowanie w 2013 r. wzdłuż granicy z działką powodów
ekranów dźwiękoszczelnych o długości 32 m, które częściowo pochłaniają hałas i wywiódł z tego ustalenie, że immisje akustyczne zostały ograniczone i nie są już uciążliwe ponad przeciętną miarę. Sąd Apelacyjny nie stwierdził też, by funkcjonowanie boiska w weekend naruszało dobra osobiste powodów. Uznał natomiast za wyraz zaniedbań pozwanej tolerowanie przez nią przebywania różnych osób na boisku po godzinach jego funkcjonowania z powodu niezamykania obiektu na noc. Zdaniem Sądu Apelacyjnego samo funkcjonowanie boiska w sąsiedztwie nieruchomości powodów nie doprowadziło do naruszenia dobra osobistego w postaci nietykalności mieszkania (nieruchomości) czy miru domowego w połączeniu z naruszeniem poczucia bezpieczeństwa. Takie naruszenia, które przejawiają się w przeskakiwaniu przez ogrodzenie i wchodzeniu na teren posesji powodów przez osoby korzystające z boiska, nie są udziałem pozwanej Gminy. Przepis art. 24 § 1 k.c. wzmiankuje o „osobie, która dopuściła się naruszenia”, zatem odpowiedzialność za naruszenie (zagrożenie) dobra osobistego
ponosi ten, kto jest sprawcą zagrożenia lub naruszenia. Sąd drugiej instancji
stwierdził, że pozwanej można by przypisać odpowiedzialność tylko wówczas,
gdyby działania osób trzecich miały miejsce na terenie boiska i wynikały z
zaniedbania przez nią odpowiedniej reakcji.
Sąd odwoławczy inaczej ocenił też naruszenie spokoju i prawa do
wypoczynku powodów, hipotetycznie przyjmując, że do niego doszło. Uznał, że
immisje hałasu i oświetlenia, pochodzące z boiska nie były bezprawne,
skoro wynikały z korzystania z niego zgodnie z przeznaczeniem oraz według
przyjętego regulaminu, który nie naruszał porządku prawnego. Sąd podkreślił, że boisko „O.” zostało wybudowane zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa budowlanego i na podstawie ważnych decyzji administracyjnych i funkcjonuje w granicach określonych porządkiem prawnym, nie naruszając społeczno- gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i nie wykraczając poza potrzebę niezbędną dla określonych prawem celów. Bezprawność naruszeń dóbr osobistych powodów w zakresie prawa do spokoju i wypoczynku wynikała jedynie z zaniechania przez pozwaną egzekwowania postanowień regulaminu od użytkowników boiska, w szczególności przestrzegania przez nich godzin otwarcia obiektu i dozwalaniu na dłuższy pobyt, a nawet wykorzystywanie do celów niezgodnych z przeznaczeniem. Takie stanowisko doprowadziło do istotnego pomniejszenia przyznanego zadośćuczynienia.
Powodowie wnieśli skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego, który
zaskarżyli w części, w jakiej zmienione zostało orzeczenie Sądu Okręgowego przez oddalenie w większym zakresie powództwa. Powodowie oparli skargę na podstawie z art. 3983 § 1 pkt 1 k.p.c. Zarzucili Sądowi Apelacyjnemu naruszenie
prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c., art. 144 k.c. i art. 448 k.c. polegającą na przyjęciu, że właściciel boiska nie odpowiada za
zachowania użytkowników boiska, które naruszają dobra osobiste mieszkańców sąsiedniej nieruchomości, mimo że to na właścicielu spoczywa odpowiedzialność za bezprawne zachowania osób korzystających z jego nieruchomości w zakresie zachowania przez nie reguł wynikających z prawa sąsiedzkiego, do których należy – zdaniem skarżących – zaliczyć także zachowanie tych osób na terenie i poza terenem boiska. Ponadto powodowie podnieśli zarzut błędnej wykładni art. 448 k.c. w zw. z art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c. i art. 144 k.c., powodującej zasądzenie na ich rzecz zbyt niskiego zadośćuczynienia, nieuwzględniającego konsekwencji
ponoszenia przez pozwaną odpowiedzialności za zachowanie osób korzystających z boiska na jego terenie i poza nim.
Wnioski kasacyjne zmierzają do uchylenia zaskarżonej części wyroku Sądu
Apelacyjnego i rozstrzygnięcia sprawy co do istoty przez oddalenie apelacji
pozwanej, ewentualnie o przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania. Skarżący wystąpili też o odpowiednie rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania przed Sądem odwoławczym i w postępowaniu kasacyjnym, w tym także o orzeczenie o wynagrodzeniu należnym pełnomocnikowi udzielającemu im pomocy z urzędu w postępowaniu kasacyjnym, które nie zostało uiszczone nawet w części.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powodów pozwana wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanej w częściach równych zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Istotą sporu pozostaje zakres odpowiedzialności właściciela obiektu
sportowego za zachowania osób korzystających z niego i powodujących swoim
zachowaniem immisje (piłek, hałasu i wulgaryzmów) na nieruchomość sąsiednią i to w nasileniu, które – zdaniem skarżących – narusza ich spokój i uniemożliwia normalne korzystanie z tej nieruchomości na cele mieszkalne, na które jest wykorzystywana. Skarżący domagają się też rozstrzygnięcia, czy Sąd Apelacyjny słusznie uznał, że pozwana nie może odpowiadać za zachowania korzystających z jej obiektu sportowego, polegające na wchodzeniu na teren ich nieruchomości po piłki, skoro jest to konsekwencja immisji polegających na wpadaniu piłek.
Nie budzi przy tym wątpliwości i nie jest kwestionowane przez powodów, że wejście graczy na posesję powodów nie stanowi immisji, lecz naruszenie prawa własności. Na wstępie konieczne jest jedno zastrzeżenie – skarga kasacyjna powodów oparta jest wyłącznie na podstawie naruszenia prawa materialnego, skarżący nie podnieśli natomiast żadnych zarzutów procesowych, co oznacza, że nie podważają zakresu i prawidłowości postępowania dowodowego ani poczynionych ustaleń faktycznych. W takim wypadku Sąd Najwyższy związany jest stanem faktycznym przyjętym za podstawę rozstrzygnięcia przez Sąd drugiej instancji (art. 39813 § 2 k.p.c.), w tym ustaleniem, że zabezpieczenia boiska są obecnie, po wprowadzonych zmianach, wystarczające, aby immisje na nieruchomość powodów nie zakłócały korzystania z niej ponad przeciętną miarę, wynikającą z mieszkalnego przeznaczenia i odpowiadającą stosunkom miejscowym. Poprzednio zaś odpowiadały wymaganiom prawnym stawianym tego rodzaju obiektom, lecz z uwagi na sygnalizowaną przez powodów nadmierną dolegliwość dźwięków, światła i przypadkowo wpadających piłek były stopniowo zwiększane przez pozwaną (powodowie zamontowali jedynie żaluzje chroniące przed światłem pochodzącym z lamp halogenowych). W związku z tym zawarta w uzasadnieniu skargi argumentacja skarżących oparta na odwołaniach do ustaleń Sądu pierwszej instancji dotyczących rozmiaru odczuwanego przez pozwanych dyskomfortu spowodowanego sąsiedztwem boiska, których nie podzielił Sąd Apelacyjny, nie może być uwzględniana.
Jak prawidłowo przyjął Sąd Apelacyjny – powodowie żądali od pozwanej
zadośćuczynienia za zawinione przez nią naruszenie ich dóbr osobistych, za które uznali prawo do spokoju, do wypoczynku, do prywatności, do ochrony miru domowego, do poczucia bezpieczeństwa oraz do ochrony ich zdrowia fizycznego i psychicznego przed uszczerbkiem wynikającym z użytkowania położonego po sąsiedzku boiska sportowego „O.”, zatem dochodzili roszczenia majątkowego na podstawie art. 448 i art. 445 k.c. w powiązaniu z art. 23 i art. 24 § 1 k.c. Odwołanie się do immisji służyć miało z jednej strony określeniu pochodzącego z nieruchomości pozwanej Gminy czynnika wskazywanego jako źródło naruszeń, a z drugiej podważyć obronę pozwanej, opartą na twierdzeniu, że działała w granicach prawa z uwagi na urządzenie boiska „O.” w oparciu o stosowne przepisy i z zachowaniem właściwych procedur. Służyło też powiązaniu pozwanej z działaniami ingerującymi we wskazywane dobra osobiste. Roszczenie powodów miało charakter majątkowy (o zapłatę zadośćuczynienia), skarżący nie dochodzili natomiast roszczeń przewidzianych w wypadku naruszenia prawa własności w drodze immisji, tj. roszczeń negatoryjnych (art. 222 § 2 k.c. w zw. z art. 144 k.c. – o zaniechanie naruszeń, o dokonanie czynności usuwających lub zmniejszających dolegliwość immisji), ani roszczeń odszkodowawczych na podstawie art. 415 k.c. w zw. z art. 144 k.c., czy też roszczeń ochronnych z art. 24 § 1 k.c. Wobec wyeliminowania spośród wymienionych dóbr zdrowia powodów (już Sąd Okręgowy ustalił, że nie ma dowodów na związek przyczynowy zdrowia powodów z wskazywanymi przez nich dolegliwościami powodowanymi sąsiedztwem „O.”), podstawą prawną dochodzonego roszczenia pozostał wyłącznie art. 448 k.c., wymagający zawinienia naruszyciela. Wybudowanie boiska zgodnie z projektem
spełniającym wymagania stawiane tego rodzaju obiektom i z zachowaniem
wymaganych procedur administracyjnych nie uzasadniało przypisania pozwanej winy, przeciwnie – stanowiło działanie mające na celu pełniejsze zaspokojenie potrzeb mieszkańców. Również zachowanie pozwanej po zapoznaniu się ze skargami powodów i ich żądaniami było właściwe. Pozwana uznała te zastrzeżenia za uzasadnione i przystąpiła do działań zmniejszających wskazywane immisje.
Był to z jej strony ciąg różnorodnych kroków, które ostatecznie w ciągu trzech lat doprowadziły do pożądanego skutku (co wynika z ustaleń Sądu Apelacyjnego). Jedyną nieprawidłowością w postępowaniu pozwanej, jaką stwierdził Sąd Apelacyjny, było zaniedbanie naprawy zniszczonej przez użytkowników furtki na boisko i zamykania boiska w godzinach, kiedy – według regulaminu – nie mogło być wykorzystywane. Hałasy nocne związane z obecnością osób swobodnie wchodzących na teren obiektu i – jak wynika z ustaleń – nierzadko pijących tam alkohol, Sąd Apelacyjny uznał za immisję naruszającą dobro osobiste powodów polegające na prawie do spokoju i wypoczynku, przypisując pozwanej winę za naruszenie tego dobra.
Poczucie bezpieczeństwa, mir domowy, prawo do wypoczynku i prywatności
stanowią elementy składające się na dobro osobiste nietykalności mieszkania,
które wprost wymienia art. 23 k.c., i które rozumie się szeroko – jako prawo
człowieka do ochrony sfery życia prywatnego związanej z posiadaniem
bezpiecznego miejsca zamieszkania, zapewniającego mu spokojne korzystanie
z przeświadczeniem, że nikt bez podstawy prawnej nie będzie naruszał posiadania tego mieszkania ani kwestionował praw do niego. Tak rozumiana ochrona obejmuje więc także pewien stan psychiczny i emocjonalny, jaki daje człowiekowi poczucie bezpiecznego i niezakłóconego korzystania z własnego mieszkania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2009 r., II CSK 513/08, baza Lex nr 738100, i z dnia 1 kwietnia 2010 r., V CSK 352/09, baza Lex nr 584223). Wskazana interpretacja nietykalności mieszkania uwzględnia stanowisko wypracowane przez orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w oparciu o przepis art. 8 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284), uznające za naruszenie tego prawa m. in. hałas, odory itp. (porównaj np. wyrok ETPCz z dnia 17 czerwca 2014 r., baza LEX nr 1480257).
W każdym jednak wypadku konieczne jest przekroczenie określonego progu
dokuczliwości oddziaływania niekorzystnych czynników, by można było stwierdzić naruszenie, których minimum co do zasady nie może wypadać poniżej granic wyznaczonych w art. 144 k.c. Jeśli natomiast chodzi o działania osób trzecich korzystających z cudzej nieruchomości – odpowiedzialność właściciela z tytułu szkodliwego wpływu immisji ogranicza się jedynie do oddziaływań o charakterze pośrednim. Skarżący nie mają więc racji, że wkraczanie przez grających bez zezwolenia na ich nieruchomość po piłkę, w tym przechodzenie przez ogrodzenie i deptanie ich ogródka, co sami wyłączają w skardze z zakresu immisji, nie uzasadnia przypisania pozwanej winy za ich zachowanie zarówno z powodu charakteru dokonywanego naruszenia jak i z uwagi na niewystępowanie normalnego związku przyczynowego pomiędzy korzystaniem z boiska a niszczeniem ogrodzenia i zieleni na sąsiedniej nieruchomości. W normalnym biegu rzeczy grający wchodziliby sporadycznie na sąsiednią posesję po piłkę prosząc o pozwolenie i odnajdywali ją w obecności właściciela, co zapobiegałoby zniszczeniom. W okolicznościach niniejszej sprawy próby odzyskania piłki bez kontaktu z powodami są skutkiem napiętych stosunków i obaw, że powód odmówi jej zwrotu i uniemożliwi dalszą grę.
Podsumowując Sąd Apelacyjny prawidłowo uznał, że pozwana Gmina nie
ponosi odpowiedzialności na podstawie art. 448 k.c. za zawinione naruszenie dóbr osobistych powodów w okresie, kiedy immisje hałasu, światła oraz opuszczających boisko piłek ze względu na stopień ich nasilenia było można uznać za naruszające dobra osobiste powodów, ponieważ niezwłocznie przystąpiła do ulepszania zabezpieczeń, mających chronić powodów przed naruszeniami i jej działania okazały się skuteczne, gdyż zakres immisji zmniejszył się do poziomu nienaruszającego już nietykalności mieszkania powodów w godzinach dozwolonego użytkowania „O.”. Zawinione było jedynie nieegzekwowanie wynikającego z regulaminu zakazu przebywania na terenie boiska po godzinach jego otwarcia. I w tym zakresie powodom przyznano odpowiednie zadośćuczynienie.
Zwrócić należy uwagę na odmienny stan faktyczny sprawy I ACa 1241/14,
na którą powołują się powodowie. W tym wypadku przesądzony był już
prawomocnym wyrokiem – wydanym w innej sprawie – obowiązek podjęcia
przez gminę konkretnych działań polegających na wykonaniu zmian i inwestycji
zmniejszających hałas i osłaniających przed nim, a także chroniących przed
wypadaniem piłek z boiska, przy czym niesporne było, że gmina tych obowiązków nie wykonała. Jej zawinienie nie budziło więc wątpliwości.
Z przytoczonych względów skarga kasacyjna podlegała oddaleniu na
podstawie art. 39814 k.p.c.
(…)

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie podnosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Wentylacja szamba – ile od granicy działki sąsiada i drogi

Czytelników bardzo poruszył temat lokalizacji wentylacji zbiorników bezodpływowych na nieczystości. Bardziej szczegółowe informacje w tym zakresie zawierają akty wykonawcze do prawa budowlanego. Regulują one, że:
Co do zasady odległość pokryw i wylotów wentylacji ze zbiorników bezodpływowych na nieczystości ciekłe, dołów ustępów nieskanalizowanych o liczbie miejsc nie większej niż 4 i podobnych urządzeń sanitarno-gospodarczych o pojemności do 10 m3 powinna wynosić co najmniej od granicy działki sąsiedniej, drogi (ulicy) lub ciągu pieszego – 7,5 m
Jednakże w zabudowie jednorodzinnej, zagrodowej i rekreacji indywidualnej odległości te powinny wynosić co najmniej
od granicy działki sąsiedniej, drogi (ulicy) lub ciągu pieszego – 2 m.
Odległości pokryw i wylotów wentylacji z dołów ustępów nieskanalizowanych o liczbie miejsc większej niż 4 oraz zbiorników bezodpływowych na nieczystości ciekłe i kompostowników o pojemności powyżej 10 m3 do 50 m3 powinny wynosić co najmniej: od granicy działki sąsiedniej – 7,5 m a od linii rozgraniczającej drogi (ulicy) lub ciągu pieszego – 10 m.
W związku z dużym zainteresowaniem tematem imisji oraz wykonywania prawa własności nieruchomości zachęcam do zadawania dalszych pytań, gdyż temat jest poruszający i ciekawy, a zamieszczanie kolejnych wpisów przyczynia się do zwiększenia atrakcyjności bloga dla jego czytelników.
Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy. Możliwe jest zamówienie szkolenia poruszającego kwestie szczegółowe najbardziej istotne dla zainteresowanych.

Co można robić ze swoją działką, czyli jakie są granice wykonywania prawa własności nieruchomości

Przede wszystkim Kodeks cywilny przewiduje, że właściciel nieruchomości powinien przy wykonywaniu swego prawa powstrzymywać się od działań, które by zakłócały korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych.

Na przykład, powtarzające się zakrapiane imprezy nocne w czasie, gdy całe osiedle odpoczywa, są nie tylko wykroczeniem, ale też naruszają prawo własności nieruchomości dotkniętych hałasem. Siłą rzeczy od uczestników spotkania pod wpływem alkoholu trudno wymagać cichego zachowania. Przed poinformowaniem odpowiednich służb warto jednak zwrócić się do osób uczestniczących w tego typu wydarzeniach, bo najczęściej nie działają złośliwie, ale po prostu nie zauważyli, że pół osiedla nie może otworzyć okna i spokojnie odpocząć, gdy oni się tak wspaniale bawią.

Kolejnym przykładem może być rozpalanie ogniska w odległości bliższej niż 4m od granicy działki, zwłaszcza gdy towarzyszy temu duszący sąsiadów dym. Tego typu zachowanie również nie tylko stanowi wykroczenie, ale też narusza ich prawo własności. Miłośnicy rozpalania ognisk muszą też pamiętać o tym, że nie można ich urządzać w odległości mniejszej niż 100 m od lasu. Zwłaszcza w okresie suszy rozpalenie ognia w mniejszej odległości zagraża bezpieczeństwu lasu oraz sąsiadów.

Zarzewiem niezgody, generującym pytanie o granice prawa własności, może również być sadzenie roślin bez zachowania odpowiednich odległości od działki sąsiedniej. Tego typu działania warto uzgadniać z sąsiadami. Nie musi im się podobać, że rośliny w przyszłości będą przerastać na teren ich nieruchomości, gdy nie zostaną odpowiednio na czas przycięte.

A co jeśli sąsiad zlokalizował wylot z wentylacji szamba przy granicy działki? Tego typu działanie jest uciążliwe w stopniu znacznym. Oczywiście w tej sytuacji również mamy do czynienia z naruszeniem własności oraz możliwość dochodzenia odszkodowania od złośliwego sąsiada, w przypadku poniesienia szkody, a zadośćuczynienia w sytuacji krzywdy. Jednak przede wszystkim tego typu wybryk regulują przepisy prawa budowlanego. „Wywietrznik” powinien znajdować się co najmniej 2 m od granicy działki sąsiedniej (także drogi). Tym razem mamy więc do czynienia również z samowolą budowlaną. Powództwo cywilne o usunięcie takiej instancji nie jest zatem konieczne. Wystarczy poinformować organy nadzoru budowlanego, które mają możliwość nałożenia grzywny oraz przymuszenia do zmiany lokalizacji wylotu. Również Policja w takiej sprawie nie powinna być bezczynna, bo wylot wentylacyjny z szamba usytuowany bezpośrednio przy drodze w powszechnym odczuciu narusza porządek publiczny i budzi odrazę.

 

Oczywiście to tylko przykłady. Nie istnieje zamknięty katalog zachowań naruszających porządek publiczny oraz prawo własności nieruchomości sąsiednich. Gdy więc czasy miłości sąsiedzkiej dawno już minęły, a sąsiad nie zaprzestaje swoich praktyk i mamy wątpliwości, czy są one legalne, warto ustalić, jakie środki ochrony przysługują pozostałym właścicielom oraz osobom poszkodowanym. Z pomocą może przyjść doświadczony prawnik. Oczywiście ma to swoją cenę, dlatego warto zainteresować się, czy w pobliżu miejsca naszego zamieszkania radca prawny albo adwokat zdecydowałaby się poprowadzić taką sprawę pro bono, a zadośćuczynienie przeznaczyć na cele charytatywne.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

 

 

 

Kto jest właścicielem ogrodzenia?

Ogrodzenie jest to urządzenie budowlane służące ochronie gruntu. Własność ogrodzenia przysługuje w zależności od tego, na czyjej znajduje się nieruchomości. Jeśli ogrodzenie znajduje się w granicy działki stanowi współwłasność współwłaścicieli, za wyjątkiem należących do rzadkości przypadków, gdy ogrodzenie nie jest związane trwale z gruntem i można odłączyć je bez istotnej zmiany lub uszkodzenia.

 

Przy okazji podkreślenia wymaga, że utrzymanie ogrodzenia nie jest tożsame z jego wzniesieniem. Przyjmuje się domniemanie, że ten kto wznosi ogrodzenie, czyni to w celu ochrony własnej nieruchomości.

Wzniesienie ogrodzenia na cudzym gruncie bez zgody właściciela może skutkować procesem i obowiązkiem rozebrania takiego ogrodzenia oraz obowiązkiem zapłaty odszkodowania za to, że ten ostatni w pełni nie może korzystać ze swojego gruntu. Kodeks cywilny reguluje też szczególny przypadek wzniesienia budynku na cudzym gruncie. Budynek takie nie może stanowić przedmiotu odrębnej własności i należy do właściciela gruntu, którego prawo własności zostało naruszone.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Dziedziczenie praw i obowiązków z umowy quoad usum

Przedmiotem dziedziczenia są prawa majątkowe oraz posiadanie.

Każdemu ze współwłaścicieli przysługuje prawo zarządu rzeczą wspólną a także posiadanie i korzystanie z tej rzeczy w takim zakresie, jaki daje się pogodzić z współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli.

Sposób wykonywania uprawnień współwłaścicieli oraz władania rzeczą może wynikać z ustawy lub z umowy.

Sposób wykonywania przez spadkodawcę władztwa co do rzeczy (art. 206 Kodeksu cywilnego) nie jest przedmiotem dziedziczenia i jest regulowany przez ustawę. Natomiast według Sądu Najwyższego prawa i obowiązki wynikające z umowy zmieniającej sposób posiadania, zasady korzystania oraz pobierania pożytków czy dokonywania nakładów na rzecz są prawami majątkowymi nie związanymi z osobą współwłaściciela lecz z udziałem w rzeczy i przechodzą na spadkobierców.

Taka interpretacja wymaga szerokiego ujęcia pojęcia prawa majątkowego i uzupełnia lukę w ustawie w sposób zgodny z intencją ustawodawcy.

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Zakaz eksmisji zniesiony

Zgodnie z art. 15zzu ust. 1 ustawy z 31 marca 2020 roku o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych, w okresie obowiązywania stanu zagrożenia epidemicznego albo stanu epidemii ogłoszonego z powodu COVID-19 nie wykonuje się tytułów wykonawczych nakazujących opróżnienie lokalu mieszkalnego. Przepis ten przewidywał kilka wyjątków od zakazu eksmisji.

Właściciele mieszkań poprzez swoich pełnomocników w skargach do rzecznika praw obywatelskich podnosili, że skoro nie ma obowiązku noszenia maseczek, izolacji oraz testowania, zakaz eksmisji ogranicza prawo własności w sposób niekonstytucyjny i nieuzasadniony.

W odpowiedzi na dynamicznie zmieniające się okoliczności zakaz eksmisji został zniesiony z dniem 15 kwietnia 2022 r., czyli jeszcze przed zniesieniem stanu epidemii w dniu 16 maja 2022 r. Co ciekawe zostało to uczynione ustawą o pomocy obywatelom Ukrainy … (w celu zwiększenia podaży mieszkań?)

Właściciele znów mogą egzekwować swoje prawa a konsumenci w trudnej sytuacji ekonomicznej mogą spodziewać się jeszcze większych trudności.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Odpowiedzialność za odśnieżanie nieruchomości

Podczas zimy szczególnie istotne jest utrzymanie w czystości nieruchomości (zwłaszcza drogowych). Właścicielami dróg mogą być podmioty prawa publicznego (drogi publiczne) lub podmioty prywatne w odniesieniu do dróg wewnętrznych. Za utrzymanie w czystości nieruchomości co do zasady odpowiada jej właściciel, ponieważ jest to obowiązek związany z wykonywaniem prawa własności, lub zarządca.

Właściciele nieruchomości lub ich zarządcy zobowiązani są do zapewnienia utrzymania czystości i porządku, m.in. przez uprzątnięcie błota, śniegu, czy lodu, nie tylko z ich własnej nieruchomości, ale też z chodników położonych wzdłuż ich nieruchomości. Za takie chodniki uznaje się wydzielone części drogi publicznej, służące do ruchu pieszego, znajdujące się bezpośrednio przy granicy nieruchomości. Omawiany obowiązek nie obejmuje sprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych.

Zakres odpowiedzialności zarządcy drogi publicznej wyznacza ustawa o drogach publicznych.

Odpowiedzialność za utrzymanie czystości, w tym odśnieżanie kształtuje się odmiennie, gdy nieruchomością prywatną włada jeden lub kilku współwłaścicieli niż w sytuacji, gdy na nieruchomości znajduje się budynek z wieloma lokalami, a przynajmniej w stosunku do jednego z tych lokali została ustanowiona odrębna własność. Zasadą jest nałożenie obowiązków właściciela nieruchomości w tym ostatnim przypadku na osobę sprawującą zarząd nieruchomością wspólną, zarówno w odniesieniu do obowiązków wynikających z ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie, jak i obowiązków wynikających z ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami.

Niekiedy można spotkać się z informacjami, że odpowiedzialność za odśnieżanie ponosi najemca. Czy jest to prawda? Odpowiedź brzmi: to zależy. Prawdziwość tego twierdzenia zależy od tego, jak są ukształtowane stosunki własnościowe na nieruchomości oraz od treści umowy z najemcą. Dochodzenie odpowiedzialności od najemcy może wiązać się z ryzykiem przegrania sprawy z uwagi na skierowanie powództwa przeciwko niewłaściwej osobie. Może to skutkować całkowitą utratą roszczenia, a także koniecznością poniesienia wysokich kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa przez profesjonalnego pełnomocnika strony pozwanej. Za przyjęciem odpowiedzialności zarządcy przemawia dodatkowo to, że powinien on posiadać odpowiednie ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady prawnej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie wpisu. W celu uzyskania porady prawnej w konkretnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.