Na co uważać w umowie z pośrednikiem nieruchomości

Usługa pośrednictwa w obrocie nieruchomościami polega na odpłatnym wykonywaniu czynności zmierzających do zawarcia przez inne osoby umów:

1)nabycia lub zbycia praw do nieruchomości;
2)nabycia lub zbycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu;
3)najmu lub dzierżawy nieruchomości lub ich części;
4)innych niż określone w pkt 1-3, których przedmiotem są prawa do nieruchomości lub ich części.
Skorzystanie z usługi pośrednika powinno ułatwić sprzedaż i wycenę nieruchomości oraz skompletowanie niezbędnej dokumentacji dzięki fachowej wiedzy pośrednika. Jak jest w praktyce? Odpowiedź brzmi, bardzo różnie.
Wielu pośredników rzeczywiście posiada szeroką wiedzę i umiejętności. Niestety jednak zdarzają się również sytuacje, gdy działania pośrednika nie spełniają profesjonalnych standardów np. dokumentacja zawiera błędne informacje (rok budowy, cena, nr księgi wieczystej, nr oferty), czy też że pośrednik działa co najmniej na granicy prawa oraz w sposób budzący wątpliwości co do etyki.
Przykładowo, istnieje grupa pośredników, którzy na jakimś etapie domykania transakcji decydują, że chcą reprezentować dwie strony transakcji. Niemożliwe? A jednak :). Pomimo że interesy stron transakcji nigdy nie są tożsame, mogą one teoretycznie nie być sprzeczne. Standardy etyczne obowiązujące pośredników dopuszczają działanie przez pośrednika na rzecz obu stron transakcji za ich pisemną zgodą. Jeśli taka zgoda nie jest wymuszona, to teoretycznie byłaby ona dopuszczalna. Pojawia się jednak problem praktyczny, gdy początkowo pośrednik działał na rzecz jednej strony transakcji, np. sprzedającego odpłatnie, to na czym miałoby polegać świadczenie identycznej usługi na rzecz drugiej strony transakcji, skoro doprowadzenie do zawarcia umowy sprzedaży oraz gromadzenie dokumentów na rzecz sprzedającego jest świadczeniem z istniejącej już wcześniej umowy, a na rzecz kupującego pośrednik żadnych dokumentów nie gromadzi. W istocie mamy więc do czynienia z żądaniem dodatkowej opłaty przez pośrednika od kupującego przy braku świadczenia wzajemnego i w mojej ocenie powinno to, choć jest to kwestia ocenna, prowadzić do nieważności umowy.
Kolejny przykład nierzetelnego działania przez pośredników. Nauczeni umową deweloperską, niektórzy pośrednicy proponują podpisanie rezerwacji obok umowy przedwstępnej sprzedaży istniejącej nieruchomości ( istniejącego lokalu) na rynku wtórnym. Szczególnej ostrożności wymaga sytuacja, gdy rezerwacja stanowi jedynie deklarację kupującego, że nieruchomość chce kupić nie otrzymując żadnej deklaracji wzajemnej ze strony sprzedającego.
Co więcej zdarza się, że aby zapewnić o szczerości swoich intencji kupujący ma zapłacić depozyt, który w istocie ma zabezpieczyć wyłącznie roszczenie pośrednika. Szczególnej uwagi wymaga kwestia, kto i według jakich kryteriów decyduje o zwrocie tego depozytu i czy w istocie nie jest to niepotrzebne zabezpieczenie, gdy np. przyszłe strony umowy sprzedaży decydują się na umowę przedwstępną i zadatek.
Pośrednicy również mogą chcieć uczestniczyć w podpisaniu aktu notarialnego i taka praktyka nie budzi wątpliwości. Problematyczna może być natomiast chęć pośredniczenia w kontaktach obu stron z notariuszem, zwłaszcza gdy pośrednik nie jest wystarczająco biegły w kwestiach prawnych.
Osobiście nie jestem entuzjastką takiego rozwiązania, bo wolę mieć pełny i nieograniczony wpływ na treść umowy, ale może być ono korzystne dla wąskiego grona klientów, gdy pośrednik jest doświadczony, zaufany i nie nadużywa zaufania.
Innym przykładem praktyki, której nie oceniam pozytywnie, jest przesyłanie dokumentów właśnie od notariusza, czy od drugiej strony transakcji na ostatnią chwilę przed podpisaniem umowy (np. w dniu poprzedzającym zawarcie umowy). Może to bowiem prowadzić do sytuacji, że klient nie ma wystarczająco dużo czasu na zastanowienie co do umowy, którą ma podpisać.
Jako prawnik zajmuję się weryfikacją umów pośrednictwa w krótkich terminach dopasowanych do realiów obrotu prawnego.
Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady prawnej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania pomocy prawnej w konkretnej sprawie, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Weksle in blanco Żabki mogą być nieważne

Sąd Okręgowy w Gdańsku potwierdził, że weksel in blanco wystawiony przed podpisaniem umowy franczyzy jest nieważny. Jest to bardzo ważny wyrok zwłaszcza dla przedsiębiorców z Pomorza. Franczyza jest popularnym modelem prowadzenia działalności gospodarczej. Z reguły franczyzobiorcy zainteresowani są ponoszeniem niskich kosztów rozpoczynając działalność i poznaniem modelu biznesowego partnera o ugruntowanej pozycji na rynku.

Jednakże prowadzenie działalności gospodarczej może okazać się pułapką dla osób o małym kapitale, czy niewielkiej wiedzy dotyczącej praktyki biznesowej. Dotyczy to nie tylko umowy franczyzy, ale też umowy o roboty budowlane, obrotu nieruchomościami, samoodnawialnych licencji i wielu innych.

Trudności mogą pojawić się zwłaszcza, gdy pozycja ekonomiczna partnerów nie jest równa, ale słabszy przedsiębiorca nie jest chroniony przepisami konsumenckimi. Teoretycznie zawierane umowy są wynikiem porozumienia stron. W praktyce jednak nie ma możliwości uzgadniania poszczególnych postanowień tych umów. Tym bardziej istotne jest skorzystanie z fachowej pomocy już na początku współpracy.

Franczyzobiorcy popularnej sieci franczyzowej podpisując weksle nie sądzili, że będą musieli zapłacić z tego tytułu znaczne kwoty. Umowa franczyzy może rodzić ryzyko dla franczyzobiorcy zwłaszcza, gdy prowadzący punkt sprzedaży nie ma wpływu na prowadzoną działalność, bo wszystko reguluje umowa franczyzowa. Często pozycja prawna franczyzobiorcy przypomina zatrudnionego, któremu przysługuje jedynie niewielkie wynagrodzenie za prowadzenie punktu, ale jednocześnie ponosi on ryzyko gospodarcze prowadzenia punktu i bankructwa (co sprawia, że umowa ta jest bardziej atrakcyjna niż zatrudnienie pracownika dla franczyzodawcy). Stawia to franczyzobiorcę w bardzo niekorzystnej sytuacji i naraża na wysokie, sięgające kilkudziesięciu tysięcy koszty spłaty zadłużenia, w tym koszty procesów sądowych, a nawet upadłość (która w trudnej sytuacji finansowej przedsiębiorcy może jawić się jako szansa na wyjście z zadłużenia).

 

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Skutki podatkowe umowy konsorcium

Umowa konsorcium nie jest umową uregulowaną wprost w Kodeksie cywilnym, czy Kodeksie spółek handlowych. Niektóre normy wspomnianych aktów prawnych mogą jednak kształtować stosunki między członkami konsorcium na zasadzie analogii. Umowę konsorcium nazywa się umową wspólnego przedsięwzięcia. Istotny element współpracy członków konsorcium, aby zrealizować wspólny cel, upodabnia tę umowę do umowy spółki. Współpraca członków konsorcium może jednak przybrać bardzo zróżnicowane postaci. Skutki podatkowe tej umowy będą więc zależały od tego, jaki model konsorcium został przyjęty. W interpretacjach organów podatkowych w tym zakresie brak jednolitości, co nie ułatwia planowania biznesowego.

 

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady prawnej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania porady prawnej w konkretnej sprawie, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Czy każdy dokument potwierdzający zaciągnięcie zobowiązania jest dłużnym papierem wartościowym

Dłużne papiery wartościowe stanowią rodzaj dokumentów dłużnych, definiowanych jako dokumenty stwierdzające istnienie zobowiązaniowego stosunku prawnego. Dokumenty dłużne pełnią funkcję dowodową, choć nie tylko. Wystawienie zwykłego dokumentu dłużnego w odróżnieniu od wystawienia dłużnego papieru wartościowego nie zmienia zasad wykonywania zobowiązania. Różnice istnieją również w zakresie skutków utraty dokumentu dłużnego oraz papieru wartościowego dłużnego.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Pierwokup, czy „pierwonabycie”?

W orzecznictwie Sądu Najwyższego przepisy o pierwokupie interpretuje się ściśle. W nurt ten wpisuje się potwierdzenie zakazu umownego rozszerzenia prawa pierwokupu nieruchomości na wypadek darowizny.

Sąd Najwyższy potwierdza jednak, że zasada swobody umów dopuszcza umowne zastrzeżenie przez strony uprawnienia do pierwszeństwa zakupienia a nawet innego sposobu nabycia rzeczy (lub praw) na wypadek innej czynności niż sprzedaż. „Uprawienie takie nie będzie jednak ani prawem pierwokupu, ani jego poszerzoną odmianą, lecz stosunkiem umownym samoistnym (swoistym prawem „pierwonabycia”), do którego – ewentualnie – tylko w drodze analogii można by stosować niektóre przepisy o prawie pierwokupu.”

tak cyt. Uchwała SN z 16.2.1996 r., III CZP 10/96.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Lex contra Legalis – który wybrać?

Od kilkunastu lat w pracy korzystam z programów prawniczych. Wybór oprogramowania dla Kancelarii prawnej jest istotną decyzją dla każdego prawnika. Tym razem chciałabym podzielić się spostrzeżeniami dotyczącymi dwóch wiodących programów prawniczych, które według mojej subiektywnej oceny mogłabym „dodać do ulubionych”. Każdy z nich ma liczne zalety i swoją specyfikę. Sporządzone przeze mnie porównanie nie jest wyczerpujące i przedstawia subiektywnie istotne aspekty pracy z wykorzystaniem oprogramowania prawniczego.

System informacji prawnej LEX bardzo zmienił się na przestrzeni lat. Posiada on obecnie zarówno treści podstawowe, jak i dodatkowe moduły tematyczne dostępne za dodatkową opłatą. Zaletą tego oprogramowania jest możliwość szybkiego dostępu do wszystkich wersji historycznych jednostek redakcyjnych przepisów prawa w tym punktów i podpunktów. Tego typu funkcja ma podstawowe znaczenie dla osób zajmujących się prawem podatkowym, które zawiera bardzo rozbudowane artykuły liczące wiele stron i zmienia się często w ciągu roku (do tego stopnia, że niekiedy brakuje liter w alfabecie na indeksowanie zmian).

Wybór komentarzy dostępnych w LEX spełnia moje oczekiwania, choć nie wszystkie te komentarze zaliczyłabym do ulubionych. Komentarz, którego jako doradcy podatkowemu zdecydowanie brakuje mi w LEGALIS na czerwiec 2022 r. to, np. Komentarz prof. dr hab. L. Etela do Ordynacji podatkowej. Oczywiście pozycja ta jest dostępna w formie odrębnej publikacji, więc jeśli ktoś decyduje się na LEGALISA, trzeba ją dokupić.

Wysoko oceniam także dostępne w LEX krótkie opracowania tematyczne na różne tematy podatkowe, które starają się nadążyć za zmianami w prawie, choć oczywiście również opracowania dotyczące poprzednich stanów prawnych są bardzo przydatne, bo nie każda sprawa dotyczy aktualnego stanu prawnego.

Bardzo wysoko oceniam w LEX archiwizację szkoleń i ich dostępność na równi z komentarzami. Szkolenia są krótkie a dotyczą nowelizacji oraz bieżących interesujących zagadnień, które często nie są jeszcze dostatecznie opracowane w literaturze. Można je odtwarzać w dowolnym momencie, co zdecydowanie ułatwia organizację pracy.

Rozczarowujące jest natomiast wyszukiwanie orzeczeń w LEX. Aby program wyszukiwał orzeczenia zawierające skopiowany tekst trzeba wykupić dodatkową usługę. Jednakże usługa ta na czerwiec 2022 r. nie obejmuje wyszukiwania orzeczeń mniejszościowych lub dających początek nowym liniom orzeczniczym. Ponadto, orzeczenia zawierające skopiowany tekst, występujące jako linia orzecznicza nie są wystarczająco analizowane przez program pod kątem treści. Powoduje to, że tego typu narzędzie może być wykorzystywane jedynie pomocniczo, a w wyszukiwanie orzeczeń trzeba włożyć dużo dodatkowej pracy. Według mnie funkcja wyszukiwania ma podstawowe znaczenie i zdecydowanie powinna być ulepszona.

Co szokuje, w LEX rozszerzeniu dla biur rachunkowo-podatkowych nie można uzyskać szczegółowych informacji na temat ubezpieczeń społecznych, bo to już jest moduł prawo pracy. Szczerze wątpię, czy w takiej postacie ten produkt jest przydatny dla typowych biur rachunkowo-podatkowych.

Podsumowując, uważam LEX za bardzo dobry w praktyce podatkowej. Wprawdzie program ten nie posiada wzorów dokumentów księgowych nawet w module podatkowym, co powoduje, że trzeba je tworzyć samodzielnie (lub w oparciu o inne programy), a to wymaga więcej czasu niż modyfikacja. Oczywiście ta ocena jest dokonywana z zastrzeżeniem, że ktoś ma inne źródło wiedzy na temat ubezpieczeń społecznych albo wykupi sobie inną wersję, niż ta dla biur podatkowych.

Natomiast praca radcy prawnego wiąże się z nieco innymi wyzwaniami.
W praktyce radcy prawnego największą zaletą LEGALISA jest dostęp do „Systemów prawa” oraz wysokiej jakości komentarzy, artykułów i opracowań. Program ten mogłabym polecić radcom prawnym, czy adwokatom.

W praktyce i tu wyszukiwarka mogłaby działać lepiej. Zdecydowanie wydajność pracy poprawia przejście szkolenia z jej obsługi. Niestety jednak program ten na czerwiec 2022 r. nie oferuje automatycznego dostępu do wersji historycznych jednostek redakcyjnych aktów prawnych. W konsekwencji ich wyszukiwanie pracując z tym programem wymaga za dużo czasu. W praktyce podatkowej, według mnie, funkcja ta ma podstawowe znaczenie i powinna być uzupełniona.

Przechodząc do kwestii organizacyjnych, według stanu na czerwiec 2022 r. OWU LEGALIS są przejrzyste i przyjazne nabywcy. W przypadku LEX, np. proces zmiany umowy jest niejasny, a OWU rozbudowane i niezachęcające (klauzule dotyczące obowiązywania umowy OWU LEX dla przedsiębiorców w obrocie konsumenckim rodziłyby wątpliwości co do zgodności z dobrymi obyczajami, jednakże osoby nabywające licencje na potrzeby działalności gospodarczej obowiązują mniej korzystne zasady, choć jakieś zasady i tu obowiązują). Do niedogodności LEGALISA obecnie nie można zaliczyć wysokiej ceny, ponieważ na wybrane pakiety tematyczne możliwy jest zakup licencji w cenie zbliżonej do LEX.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu.

Poddanie się egzekucji z aktu notarialnego

Zawarcie umowy sprzedaży nieruchomości rodzi po stronie kupującego obowiązek zapłaty, a po stronie sprzedawcy obowiązek przeniesienia własności oraz wydania. Umowa sprzedaży rodzi doniosłe skutki prawne w sferze majątkowej jej stron. W związku z tym konieczna jest wnikliwa analiza przez kupującego i przez sprzedawcę. Strony umowy powinny bowiem znać skutki swoich oświadczeń woli.

Z kwestii prawnych, na które warto zwrócić uwagę wymienić należy klauzulę poddania się egzekucji z aktu notarialnego. Klauzula taka może przyczynić się do uproszczenia obrotu pranego oraz zmniejszenia kosztów dochodzenia roszczeń od strony przeciwnej. Jest ona w pełni legalna. Oznacza ona, że w przypadku braku wydania nieruchomości, kupujący może dochodzić wydania nieruchomości z udziałem komornika z pominięciem postępowania sądowego. Dotyczy to również sytuacji, gdy cena sprzedaży nie została zapłacona, gdyż kupujący nie miał na to środków. Mógł na przykład liczyć, że z zyskiem sprzeda szybko nieruchomość w ten sposób uzyskując środki pieniężne na pokrycie ceny sprzedaży. Tymczasem sprzedawca pozostaje z niczym… Może się bowiem również zdarzyć, że kolejny nabywca również sprzeda nieruchomość, a kupujący nadal nie ma środków pieniężnych, aby zapłacić. W mojej ocenie klauzula taka niesie więcej ryzyk po stronie sprzedawcy niż kupującego, choć i ten ostatni nie może być pewny, czy umowa zostanie należycie wykonana. Dlatego też warto zwrócić uwagę na obecność w umowie opisywanej klauzuli.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosie odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Znaczne opóźnienie remontu, prac budowlanych lub wykończeniowych

Wielu klientów zastanawia się nad tym, jakie środki ochrony prawnej przysługują im w przypadku znacznych opóźnień remontu, prac budowlanych, czy wykończeniowych?

W praktyce, inwestor często płaci zaliczki w znacznej wysokości, a jedynie zaczyna wykonanie robót, ale nie kończy ich w umówionym terminie.

Warto wiedzieć, że jeżeli przyjmujący zamówienie opóźnia się z rozpoczęciem lub wykończeniem robót tak dalece, że nie jest prawdopodobne, żeby zdołał je ukończyć w czasie umówionym, zamawiający może bez wyznaczenia terminu dodatkowego od umowy odstąpić jeszcze przed upływem terminu do wykonania dzieła.

Jakie są tego konsekwencje? Wykonawca ma obowiązek zwrócić otrzymane wynagrodzenie. Po wyczerpaniu możliwości polubownego zakończenia sporu możliwe jest skierowanie sprawy na drogę sądową. Wysokość kosztów postępowania sądowego i wynagrodzenie radcy prawnego lub adwokata uzależnione są od wysokości kwoty sporu.

Jeśli Państwo borykają się z tego typu sprawą, można zlecić jej prowadzenie zawodowemu prawnikowi.

W ramach świadczonych usług prawnych skutecznie pomagam zarówno inwestorom, jak też dłużnikom. W celu uzyskania szczegółów oraz wyceny reprezentacji, proszę o kontakt telefoniczny lub e-mailowy.

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie odpowiada za wykorzystanie wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub e-mailowy.

Czy przedsiębiorca może być konsumentem?

Pytanie w tytule wpisu jest podchwytliwe. Odpowiedź na nie wymaga sięgnięcia do definicji konsumenta zawartej w Kodeksie cywilnym. W świetle tej definicji przedsiębiorca nie jest konsumentem. Jednakże w określonych sytuacjach może być traktowany jak konsument. W szczególności z dniem 01 stycznia 2021 r. w związku z wejściem w życie zmiany Kodeksu cywilnego, przepisy dotyczące konsumenta, zawarte w art. 3851-3853, stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.

Co to oznacza w praktyce? Niedozwolone klauzule umowne, co do których Kodeks cywilny przewiduje, że nie mają mocy wiążącej wobec konsumenta, taki sam skutek osiągną od 01 stycznia 2021 r. wobec przedsiębiorcy określonego w ww. przepisie.

Wpis ma charakter popularyzatorski. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści zawartych we wpisie w konkretnej sprawie. W celu uzyskania porady prawnej w indywidualnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Umowa deweloperska

Tematyka umowy deweloperskiej ma doniosłe znaczenie dla wielu osób, zarówno deweloperów, jak i nabywców. W praktyce wątpliwości klientów budzi to, od kiedy nabywają własność lokali mieszkalnych na mocy umowy deweloperskiej bądź umów do niej podobnych. Jednoznaczne określenie chwili nabycia nieruchomości szczególnie przydatne jest dla potrzeb prawidłowego rozliczenia podatkowego takiej transakcji.

Umowa deweloperska to umowa zobowiązująca dewelopera do:

– wybudowania na nieruchomości obiektu budowlanego i dokonania czynności prawnych i faktycznych związanych z oddaniem wybudowanego obiektu do użytkowania,

– jak również do ustanowienia w wybudowanym obiekcie odrębnej własności lokali oraz przeniesienia na nabywcę prawa własności lokalu i praw niezbędnych do korzystania z lokalu. Umowa deweloperska obejmuje również zobowiązanie do przeniesienia na nabywcę ułamkowej części własności nieruchomości wraz z prawem do wyłącznego korzystania z części nieruchomości służącej do zaspokajania potrzeb mieszkaniowych nabywcy.

Umowa deweloperska może również obejmować podobne do opisanych powyżej zobowiązania związane z wybudowaniem domu jednorodzinnego.

Co do zasady więc własność lokalu mieszkalnego bądź domu jednorodzinnego przechodzi na nabywcę dopiero w chwili określonej w akcie notarialnym wykonawczym do umowy deweloperskiej, zwykle z datą zawarcia umowy o skutku rozporządzającym.

Nie znaczy to, że w każdym przypadku tak właśnie określona jest data nabycia nieruchomości.

Zgodnie z zasadą swobody umów, strony umowy w granicach przewidzianych ustawą mogą modyfikować swoje zobowiązania umowne w stosunku do modelu ustawowego albo zawrzeć umowę innego typu, która jest jedynie podobna do umowy uregulowanej w ustawie.

Sporne jest to, czy deweloperowi powinien przysługiwać tytuł własności do nieruchomości lub przynajmniej użytkowanie wieczyste. Moim zdaniem, taki wymóg nie wynika ani z art. 3 p. 5 ustawy o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, ani z art. 22 tej ustawy. W polskim prawie, co do zasady, osoba, która nie jest właścicielem rzeczy, może zawrzeć umowę o skutku zobowiązującym. Taką właśnie umową jest umowa deweloperska. „Niewłaściciel” nie może jedynie skutecznie wywołać skutku rozporządzającego rzeczowej umowy wykonawczej do umowy deweloperskiej.

Wpis ma charakter popularyzatorski. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści zawartych we wpisie w konkretnej sprawie. W celu uzyskania porady prawnej w indywidualnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.