Wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy do czasu zasiedzenia – przełomowe orzeczenie 7 sędziów SN

3 kwietnia 2024 r. Sąd Najwyższy w składzie 7 sędziów wydał uchwałę sygn. III CZP 103/22 i rozstrzygnął, czy byłemu właścicielowi może przysługiwać przeciwko posiadaczowi samoistnemu rzeczy roszczenie o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z niej (art. 224, 225 k.c.) za okres poprzedzający nabycie przez tego posiadacza własności rzeczy w drodze zasiedzenia? W uchwale Sąd orzekł, że ​utrata własności rzeczy na skutek zasiedzenia nie powoduje wygaśnięcia roszczenia byłego właściciela o wynagrodzenie za korzystanie z rzeczy w okresie poprzedzającym upływ terminu zasiedzenia. Orzeczenie to przełamało dotychczasową linię orzeczniczą.

W związku z tym właściciele, którzy utracili swoje nieruchomości, mogą dochodzić wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z rzeczy uwzględniając jednak termin przedawnienia roszczeń.

Moja kancelaria reprezentuje klientów w procesach o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z rzeczy. Istnieje również możliwość umówienia konsultacji w celu ustalenia, czy upłyną termin przedawnienia odszkodowania za bezumowne korzystanie z rzeczy.

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi w związku z tym odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej pomocy prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub e-mailowy.

 

Spokój i wypoczynek jako dobra osobiste w orzecznictwie SN

Sygn. akt III CSK 6/18
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 lipca 2020 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
Prezes SN Dariusz Zawistowski (przewodniczący)
SSN Anna Owczarek
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa W. B. i K. B.
przeciwko Gminie G.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej
w dniu 17 lipca 2020 r.,
skargi kasacyjnej powodów od wyroku Sądu Apelacyjnego w (…)
z dnia 20 kwietnia 2017 r., sygn. akt I ACa (…),
1. oddala skargę kasacyjną,
2. przyznaje adw. G. K. od Skarbu Państwa (Sądu
Apelacyjnego w (…)) kwotę 1800 (jeden tysiąc osiemset) zł
powiększoną o kwotę podatku od towarów i usług w stawce
odpowiedniej dla tego typu czynności tytułem opłaty za pomoc
prawną udzieloną powodom z urzędu w postępowaniu
kasacyjnym,
3. oddala wniosek pozwanej o zasądzenie kosztów
postępowania kasacyjnego.
2
UZASADNIENIE
Powodowie W. B. i K. B. domagali się zasądzenia od pozwanej Gminy G. na
rzecz każdego z nich po 110 000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr
osobistych w postaci prawa do spokoju, wypoczynku, prywatności, miru domowego,
poczucia bezpieczeństwa oraz zdrowia fizycznego i psychicznego. Jako przyczynę
naruszeń wskazali wadliwe funkcjonowanie boiska „O.” usytuowanego w
sąsiedztwie ich domu. Wytknęli, że obiekt jest nieodpowiednio zabezpieczony
przed nieuprawnionym używaniem, immisjami hałasu, mocnego światła i piłek to
gry na nieruchomość powodów; pozwana nie zapewniła nadzoru (opieki) nad
osobami korzystającymi z boiska, ani odpowiedniego czasu korzystania z niego.
Wyrokiem z dnia 5 lipca 2016 r. Sąd Okręgowy w K. zasądził od pozwanej
na rzecz powodów kwoty po 60 000 zł. W pozostałym zakresie oddalił powództwo.
Ustalił, że powodowie są współwłaścicielami zabudowanej nieruchomości położonej
w R. i tam mieszkają. Na sąsiedniej działce, należącej do pozwanej Gminy, w
miejscu dotychczasowego boiska szkolnego przy szkole podstawowej,
wybudowany został – w ramach programu „Moje Boisko-O. 2012” – zespół boisk
(boisko piłkarskie oraz boisko wielofunkcyjne do koszykówki i piłki siatkowej).
Obiekt ten został pozytywnie zweryfikowany przez Ministerstwo Sportu i Turystyki
pod względem stanu technicznego i lokalizacji. Przed rozpoczęciem budowy „O.”
wszystkim mieszkańcom, których działki znajdowały się w pobliżu planowanego
boiska, w tym powodom została doręczona decyzja o jego budowie. Powodowie nie
wyrazili sprzeciwu. Pozwolenia na jego użytkowanie udzielił Powiatowy Inspektor
Nadzoru Budowlanego w K. decyzją z dnia 31 grudnia 2009 r. Obecnie nie ma
możliwości zmiany lokalizacji boiska. Jego odległość od granicy z działką powodów
z jednej strony wynosi 3,6 m, z drugiej – 24 m. Wszystkie boiska „O.” mają
zabezpieczenia zmniejszające ich uciążliwość dla otoczenia – ogrodzenie o
wysokości 4 m, na wysokości bramek do piłki nożnej uzupełnione piłkochwytami.
Na spornym boisku, po interwencji powodów w październiku 2010 r. piłkochwyty
zostały poszerzone o 2 m, a następnie – za zgodą Ministerstwa Sportu i Turystyki –
dodatkowo podniesione do wysokości 6 m. Na granicy z działką powodów
3
wybudowano nowe ogrodzenie, pozwana nasadziła wzdłuż niego iglaki, zakupiony
został toi-toi, a następnie w dniu 21 grudnia 2013 r. wzdłuż granicy z działką
powodów zamontowano ekrany dźwiękoszczelne o długości 32 m. Ekrany znajdują
się na wysokości boiska do gry w siatkówkę i kosza, częściowo osłaniają boisko do
gry w piłkę nożną. Po tych zmianach częściowo zlikwidowany został hałas i nie
widać osób które grają na boisku, ponieważ jednak ekrany nie są przeźroczyste, w
okresie jesienno-zimowym zasłaniają światło dzienne po północnej stronie domu
powodów.
W okresie od 1 czerwca do 31 listopada pozwana zatrudnia animatora sportu
w wymiarze 40 godzin tygodniowo. Przebywa on na terenie boiska w godzinach 16-
21 oraz w niektóre soboty. Boisko jest ogólnodostępne. Wykorzystuje je szkoła
podstawowa, ale korzystają z niego także inni mieszkańcy. Funkcjonuje zgodnie
z regulaminem porządkowym przyjętym przez Radę pozwanej Gminy w dniu 26
października 2011 r. Początkowo działało w godzinach od 8.00-22.00, jednak po
interwencjach powodów formalnie działa do godziny 21.00, kiedy animator (poza
sezonem – palacz) wyłącza światło. Zdarzało się jednak, że światło świeciło się
przez całą noc. Boisko oświetla osiem lamp halogenowych na słupach. Powodowie
odczuwają oświetlenie jako bardzo uciążliwe i założyli w oknach żaluzje. Latem
uczestnicy gier pozostają na terenie boiska do godz. 22, a często także później. W
nocy przebywają tam osoby spożywające alkohol. Boisko jest otwarte także w
weekendy i święta, kiedy organizowane są turnieje. Początkowo było zamykane na
noc, jednak – po zniszczeniu kłódek oraz bramki wejściowej przez osoby próbujące
się dostać na teren boiska – przestano je zamykać. Korzystający z boiska często
wypowiadają niecenzuralne słowa i krzyczą, na co powodowie wiele razy zwracali
im uwagę, spotykając się zwykle z negatywnymi reakcjami. Z terenu boiska na
nieruchomość powodów wielokrotnie wpadały piłki do gry. Powód je odnosił i
oddawał animatorowi albo dyrektorowi, domagając się wydania potwierdzenia
odbioru. Sąd ustalił daty 37 takich zdarzeń. Niekiedy powód przynosił piłkę na sesję
rady gminy. Osoby korzystające z boiska wchodziły też bez zgody powodów na ich
działkę po piłkę, niszcząc ogrodzenie, trawę i ogródek. Kiedy powodowie nie chcieli
oddawać piłek grającym, byli wyzywani; raz doszło do ostrej wymiany zdań, w
czasie której zięć powoda rozdzielił mężczyzn. Po tym zdarzeniu powód złożył do
4
Prokuratury zawiadomienie o znieważeniu go i jego zięcia. Dochodzenie
prowadzone było ostatecznie w sprawie grożenia powodowi i jego zięciowi
pobiciem oraz uszkodzeniem elewacji domu powoda i zostało umorzone.
W sierpniu i wrześniu 2011 r. powód trzykrotnie zawiadamiał policję
o uciążliwościach jakie sprawia mu funkcjonowanie boiska. Zbadania
nieprawidłowości, jakie sygnalizował domagał się też od Wójta Gminy G.
(wielokrotnie), Delegatury NIK w K., Marszałka Województwa (…), za
pośrednictwem posła Konstantego Miodowicza zwrócił się w tej sprawie do Ministra
Sportu i Turystyki. Wystąpił też do dyrektora Szkoły Podstawowej w R., do posła A.
G., do Wojewódzkiego Szkolnego Związku Sportowego w K., do Wojewody (…).
Złożył skargę na działalność wójta Gminy G., uznaną przez Radę tej Gminy za
bezzasadną. Sprawę starań powoda o ograniczenie uciążliwości boiska „O.”
przedstawiały artykuły w lokalnej prasie.
Poddając ocenie ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy uznał,
że powodowie wykazali naruszenie swoich dóbr osobistych i zawinienie pozwanej
Gminy w formie niedbalstwa w realizacji kompleksu „O.”. Zawinienie polegało na
niewzięciu pod uwagę interesów mieszkańców nieruchomości sąsiadujących
bezpośrednio z boiskiem, mimo że można było i należało przewidzieć utrudnienia,
jakie takie boiska będą stwarzać dla sąsiadów. Zdaniem Sądu pozwana Gmina nie
udowodniła wystąpienia okoliczności wyłączających bezprawność swojego
działania. Powołanie się na fakt uzyskania niezbędnych pozwoleń, zgodność
z planami i brak sprzeciwu ze strony mieszkańców w fazie urządzania boiska,
a także cel inwestycji, jakim było zbudowanie obiektu sportowego w interesie
lokalnej społeczności nie wystarczyło, w ocenie Sądu Okręgowego, aby wyłączyć
odpowiedzialność pozwanej za naruszenie i zagrożenie dalszymi naruszeniami
dóbr osobistych powodów, spowodowane funkcjonowaniem boiska. Sąd zwrócił
uwagę, że mimo wprowadzenia, na skutek interwencji powodów, dodatkowych
zabezpieczeń powodowie niemal na co dzień doznają zakłóceń w korzystaniu
ze swojej własności – dokucza im hałas, jasne intensywne oświetlenie, piłki
spadające na ich nieruchomość i wynikające z tego interakcje z korzystającymi
z boisk. Sąd przypisał pozwanej odpowiedzialność za zachowania użytkowników
boiska. Wskazał, że jako właścicielka terenu, na którym boiska się znajdują może
5
wykonywać swoje uprawnienia samodzielnie, skoro jednak przekazała część tych
uprawnień – w zakresie prawa do korzystania ze znajdującego się na
nieruchomości boiska – innym osobom, to ponosi odpowiedzialność za ich
postępowanie, w zakresie reguł wynikających z tzw. prawa sąsiedzkiego (art. 144
k.c.).
Zdaniem Sądu pierwszej instancji obrona pozwanej oparta na argumentach,
że zajęcia sportowe i rekreacyjne prowadzone są w miejscu do tego
przeznaczonym i w sposób właściwy dla specyfiki danej gry i nie powodują
naruszeń uniemożliwiających powodom normalne korzystanie z ich nieruchomości,
nie jest skuteczna. Sąd zaznaczył, że choć – na skutek żądań powodów – hałas
dochodzący z boiska został częściowo zniwelowany przez zamontowanie ekranów
dźwiękoszczelnych, jednak nie został całkowicie wyeliminowany. Zakres
i intensywność wykorzystywania kompleksu „O.”, a w konsekwencji powodowane
immisje są nieporównanie większa niż z poprzednio istniejącego boiska szkolnego.
„O.” składa się z dwóch oświetlonych boisk. Służy nie tylko młodzieży szkolnej, ale
także wszystkim chętnym, do późnych godzin wieczornych, także w dni wolne od
pracy. W ocenie Sądu – pomimo starań pozwanej i dokonanych zabezpieczeń –
powodowie nadal odczuwają negatywne skutki użytkowania boiska, chociaż
obecnie w mniejszym zakresie niż bezpośrednio po oddaniu go do użytku.
Sąd Okręgowy rozpatrzył roszczenie powodów na podstawie art. 445 § 1 k.c.
w zw. z art. 448 k.c. Podkreślił, że stwierdzone naruszenia trwają od około 7 lat, ich
natężenie było znaczne, wpływały negatywnie na powodów, powodując ich
zdenerwowanie, stres i poczucie krzywdy. Dopiero pod koniec 2013 r. ustawiono
ekrany, które ograniczyły poziom hałasu, jednak zabrały powodom dostęp do
światła słonecznego od tej strony domu. Przedtem poziom hałasu niweczył
możliwość korzystania z nieruchomości powodów zgodnie z jej mieszkalnym
przeznaczeniem. Powodowie nadal jednak słyszą odgłosy dochodzące z boisk –
uderzanych piłek o metalowe kosze, krzyk uczestników rozgrywek, wyśmiewanie
i groźby, wulgaryzmy i niewybredne komentarze. Osoby grające wchodzą na ich
posesję w celu odzyskania wpadających tam piłek, mają miejsce interwencje policji
i straży miejskiej, powodowie będąc w ogrodzie doznają uderzeń wpadającymi z
boisk piłkami i innymi przedmiotami, muszą znosić silne oświetlenie halogenowe.
6
Nadal czują się osaczeni i bezsilni, żyją w ciągłym stresie, prowadzącym do
psychicznego wyczerpania. Całość negatywnych immisji i powodowanych przez nie
doznań powodów Sąd Okręgowy ocenił jako postępowanie pozwanej, którego
skutkiem było naruszenie takich dóbr osobistych powodów jak poczucie
bezpieczeństwa, mir domowy, prawo do wypoczynku i prywatności. Nie stwierdził
natomiast związku przyczynowego pomiędzy funkcjonowaniem boiska a aktualnym
stanem zdrowia powodów. Do negatywnych konsekwencji dotykających powodów
Sąd Okręgowy zaliczył ponadto utratę przez nich zaufania do instytucji
samorządowych i państwowych oraz stratę czasu na dochodzenie swoich racji.
Należne powodom zadośćuczynienie określił na 60 000 zł dla każdego z nich. Dalej
idące żądania powodów uznał za wygórowane.
Sąd Apelacyjny w (…) rozpoznający sprawę na skutek apelacji pozwanej
wyrokiem z dnia 20 kwietnia 2017 r. zmienił zaskarżonym wyrok poprzez obniżenie
zasądzonego na rzecz powodów zadośćuczynienia do kwoty po 5000 zł dla
każdego z nich. W pozostałym zakresie oddalił powództwo. Oddalił także apelacje
pozwanej w nieuwzględnionej części.
Sąd odwoławczy skorygował ustalenia co do prawidłowości zabezpieczeń
boiska. Przyjął, że powodowie nie wykazali, aby ogrodzenia i piłkochwyty były
„nieodpowiednie”, ani też nie dowiódł, jakie zabezpieczenia i o jakiej wysokości,
powinny być zrealizowane przez pozwaną. Fakt, że w czasie gry piłki przedostają
się na posesje powodów nie wystarczy – jego zdaniem – by pozwanej można było
przypisać złą wolę bądź niedbalstwo, skoro podejmowała starania, aby uczynić
zadość żądaniom powodów i zwiększyć zabezpieczenia ponad przyjęte standardy.
Zwrócił uwagę na zamontowanie w 2013 r. wzdłuż granicy z działką powodów
ekranów dźwiękoszczelnych o długości 32 m, które częściowo pochłaniają hałas i
wywiódł z tego ustalenie, że immisje akustyczne zostały ograniczone i nie są już
uciążliwe ponad przeciętną miarę. Sąd Apelacyjny nie stwierdził też, by
funkcjonowanie boiska w weekend naruszało dobra osobiste powodów. Uznał
natomiast za wyraz zaniedbań pozwanej tolerowanie przez nią przebywania
różnych osób na boisku po godzinach jego funkcjonowania z powodu niezamykania
obiektu na noc. Zdaniem Sądu Apelacyjnego samo funkcjonowanie boiska w
sąsiedztwie nieruchomości powodów nie doprowadziło do naruszenia dobra
7
osobistego w postaci nietykalności mieszkania (nieruchomości) czy
miru domowego w połączeniu z naruszeniem poczucia bezpieczeństwa. Takie
naruszenia, które przejawiają się w przeskakiwaniu przez ogrodzenie i wchodzeniu
na teren posesji powodów przez osoby korzystające z boiska, nie są udziałem
pozwanej Gminy. Przepis art. 24 § 1 k.c. wzmiankuje o „osobie, która dopuściła się
naruszenia”, zatem odpowiedzialność za naruszenie (zagrożenie) dobra osobistego
ponosi ten, kto jest sprawcą zagrożenia lub naruszenia. Sąd drugiej instancji
stwierdził, że pozwanej można by przypisać odpowiedzialność tylko wówczas,
gdyby działania osób trzecich miały miejsce na terenie boiska i wynikały z
zaniedbania przez nią odpowiedniej reakcji.
Sąd odwoławczy inaczej ocenił też naruszenie spokoju i prawa do
wypoczynku powodów, hipotetycznie przyjmując, że do niego doszło. Uznał, że
immisje hałasu i oświetlenia, pochodzące z boiska nie były bezprawne,
skoro wynikały z korzystania z niego zgodnie z przeznaczeniem oraz według
przyjętego regulaminu, który nie naruszał porządku prawnego. Sąd podkreślił, że
boisko „O.” zostało wybudowane zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa
budowlanego i na podstawie ważnych decyzji administracyjnych i funkcjonuje
w granicach określonych porządkiem prawnym, nie naruszając społeczno-
gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i nie wykraczając poza potrzebę
niezbędną dla określonych prawem celów. Bezprawność naruszeń dóbr osobistych
powodów w zakresie prawa do spokoju i wypoczynku wynikała
jedynie z zaniechania przez pozwaną egzekwowania postanowień regulaminu od
użytkowników boiska, w szczególności przestrzegania przez nich godzin otwarcia
obiektu i dozwalaniu na dłuższy pobyt, a nawet wykorzystywanie do celów
niezgodnych z przeznaczeniem. Takie stanowisko doprowadziło do
istotnego pomniejszenia przyznanego zadośćuczynienia.
Powodowie wnieśli skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego, który
zaskarżyli w części, w jakiej zmienione zostało orzeczenie Sądu Okręgowego przez
oddalenie w większym zakresie powództwa. Powodowie oparli skargę na podstawie
z art. 3983 § 1 pkt 1 k.p.c. Zarzucili Sądowi Apelacyjnemu naruszenie
prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c., art. 144 k.c.
i art. 448 k.c. polegającą na przyjęciu, że właściciel boiska nie odpowiada za
8
zachowania użytkowników boiska, które naruszają dobra osobiste mieszkańców
sąsiedniej nieruchomości, mimo że to na właścicielu spoczywa odpowiedzialność
za bezprawne zachowania osób korzystających z jego nieruchomości w zakresie
zachowania przez nie reguł wynikających z prawa sąsiedzkiego, do których należy –
zdaniem skarżących – zaliczyć także zachowanie tych osób na terenie i poza
terenem boiska. Ponadto powodowie podnieśli zarzut błędnej wykładni art. 448 k.c.
w zw. z art. 23 k.c., art. 24 § 1 k.c. i art. 144 k.c., powodującej zasądzenie na
ich rzecz zbyt niskiego zadośćuczynienia, nieuwzględniającego konsekwencji
ponoszenia przez pozwaną odpowiedzialności za zachowanie osób korzystających
z boiska na jego terenie i poza nim.
Wnioski kasacyjne zmierzają do uchylenia zaskarżonej części wyroku Sądu
Apelacyjnego i rozstrzygnięcia sprawy co do istoty przez oddalenie apelacji
pozwanej, ewentualnie o przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego
rozpoznania. Skarżący wystąpili też o odpowiednie rozstrzygnięcie o kosztach
postępowania przed Sądem odwoławczym i w postępowaniu kasacyjnym, w tym
także o orzeczenie o wynagrodzeniu należnym pełnomocnikowi udzielającemu
im pomocy z urzędu w postępowaniu kasacyjnym, które nie zostało uiszczone
nawet w części.
W odpowiedzi na skargę kasacyjną powodów pozwana wniosła o jej
oddalenie oraz o zasądzenie od powodów na rzecz pozwanej w częściach równych
zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Istotą sporu pozostaje zakres odpowiedzialności właściciela obiektu
sportowego za zachowania osób korzystających z niego i powodujących swoim
zachowaniem immisje (piłek, hałasu i wulgaryzmów) na nieruchomość sąsiednią
i to w nasileniu, które – zdaniem skarżących – narusza ich spokój i uniemożliwia
normalne korzystanie z tej nieruchomości na cele mieszkalne, na które jest
wykorzystywana. Skarżący domagają się też rozstrzygnięcia, czy Sąd Apelacyjny
słusznie uznał, że pozwana nie może odpowiadać za zachowania korzystających
z jej obiektu sportowego, polegające na wchodzeniu na teren ich nieruchomości po
piłki, skoro jest to konsekwencja immisji polegających na wpadaniu piłek.
9
Nie budzi przy tym wątpliwości i nie jest kwestionowane przez powodów, że wejście
graczy na posesję powodów nie stanowi immisji, lecz naruszenie prawa własności.
Na wstępie konieczne jest jedno zastrzeżenie – skarga kasacyjna powodów
oparta jest wyłącznie na podstawie naruszenia prawa materialnego, skarżący
nie podnieśli natomiast żadnych zarzutów procesowych, co oznacza, że nie
podważają zakresu i prawidłowości postępowania dowodowego ani poczynionych
ustaleń faktycznych. W takim wypadku Sąd Najwyższy związany jest stanem
faktycznym przyjętym za podstawę rozstrzygnięcia przez Sąd drugiej instancji
(art. 39813 § 2 k.p.c.), w tym ustaleniem, że zabezpieczenia boiska są obecnie, po
wprowadzonych zmianach, wystarczające, aby immisje na nieruchomość
powodów nie zakłócały korzystania z niej ponad przeciętną miarę, wynikającą
z mieszkalnego przeznaczenia i odpowiadającą stosunkom miejscowym.
Poprzednio zaś odpowiadały wymaganiom prawnym stawianym tego rodzaju
obiektom, lecz z uwagi na sygnalizowaną przez powodów nadmierną dolegliwość
dźwięków, światła i przypadkowo wpadających piłek były stopniowo zwiększane
przez pozwaną (powodowie zamontowali jedynie żaluzje chroniące przed światłem
pochodzącym z lamp halogenowych). W związku z tym zawarta w uzasadnieniu
skargi argumentacja skarżących oparta na odwołaniach do ustaleń Sądu pierwszej
instancji dotyczących rozmiaru odczuwanego przez pozwanych dyskomfortu
spowodowanego sąsiedztwem boiska, których nie podzielił Sąd Apelacyjny,
nie może być uwzględniana.
Jak prawidłowo przyjął Sąd Apelacyjny – powodowie żądali od pozwanej
zadośćuczynienia za zawinione przez nią naruszenie ich dóbr osobistych, za które
uznali prawo do spokoju, do wypoczynku, do prywatności, do ochrony miru
domowego, do poczucia bezpieczeństwa oraz do ochrony ich zdrowia fizycznego
i psychicznego przed uszczerbkiem wynikającym z użytkowania położonego po
sąsiedzku boiska sportowego „O.”, zatem dochodzili roszczenia majątkowego
na podstawie art. 448 i art. 445 k.c. w powiązaniu z art. 23 i art. 24 § 1 k.c.
Odwołanie się do immisji służyć miało z jednej strony określeniu pochodzącego
z nieruchomości pozwanej Gminy czynnika wskazywanego jako źródło naruszeń,
a z drugiej podważyć obronę pozwanej, opartą na twierdzeniu, że działała
w granicach prawa z uwagi na urządzenie boiska „O.” w oparciu o stosowne
10
przepisy i z zachowaniem właściwych procedur. Służyło też powiązaniu pozwanej
z działaniami ingerującymi we wskazywane dobra osobiste. Roszczenie powodów
miało charakter majątkowy (o zapłatę zadośćuczynienia), skarżący nie dochodzili
natomiast roszczeń przewidzianych w wypadku naruszenia prawa własności
w drodze immisji, tj. roszczeń negatoryjnych (art. 222 § 2 k.c. w zw. z art. 144 k.c. –
o zaniechanie naruszeń, o dokonanie czynności usuwających lub zmniejszających
dolegliwość immisji), ani roszczeń odszkodowawczych na podstawie art. 415 k.c.
w zw. z art. 144 k.c., czy też roszczeń ochronnych z art. 24 § 1 k.c. Wobec
wyeliminowania spośród wymienionych dóbr zdrowia powodów (już Sąd Okręgowy
ustalił, że nie ma dowodów na związek przyczynowy zdrowia powodów
z wskazywanymi przez nich dolegliwościami powodowanymi sąsiedztwem „O.”),
podstawą prawną dochodzonego roszczenia pozostał wyłącznie art. 448 k.c.,
wymagający zawinienia naruszyciela. Wybudowanie boiska zgodnie z projektem
spełniającym wymagania stawiane tego rodzaju obiektom i z zachowaniem
wymaganych procedur administracyjnych nie uzasadniało przypisania pozwanej
winy, przeciwnie – stanowiło działanie mające na celu pełniejsze zaspokojenie
potrzeb mieszkańców. Również zachowanie pozwanej po zapoznaniu się ze
skargami powodów i ich żądaniami było właściwe. Pozwana uznała te zastrzeżenia
za uzasadnione i przystąpiła do działań zmniejszających wskazywane immisje.
Był to z jej strony ciąg różnorodnych kroków, które ostatecznie w ciągu trzech lat
doprowadziły do pożądanego skutku (co wynika z ustaleń Sądu Apelacyjnego).
Jedyną nieprawidłowością w postępowaniu pozwanej, jaką stwierdził Sąd
Apelacyjny, było zaniedbanie naprawy zniszczonej przez użytkowników furtki na
boisko i zamykania boiska w godzinach, kiedy – według regulaminu – nie mogło być
wykorzystywane. Hałasy nocne związane z obecnością osób swobodnie
wchodzących na teren obiektu i – jak wynika z ustaleń – nierzadko pijących tam
alkohol, Sąd Apelacyjny uznał za immisję naruszającą dobro osobiste powodów
polegające na prawie do spokoju i wypoczynku, przypisując pozwanej winę za
naruszenie tego dobra.
Poczucie bezpieczeństwa, mir domowy, prawo do wypoczynku i prywatności
stanowią elementy składające się na dobro osobiste nietykalności mieszkania,
które wprost wymienia art. 23 k.c., i które rozumie się szeroko – jako prawo
11
człowieka do ochrony sfery życia prywatnego związanej z posiadaniem
bezpiecznego miejsca zamieszkania, zapewniającego mu spokojne korzystanie
z przeświadczeniem, że nikt bez podstawy prawnej nie będzie naruszał posiadania
tego mieszkania ani kwestionował praw do niego. Tak rozumiana ochrona obejmuje
więc także pewien stan psychiczny i emocjonalny, jaki daje człowiekowi poczucie
bezpiecznego i niezakłóconego korzystania z własnego mieszkania (por. wyrok
Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2009 r., II CSK 513/08, baza Lex nr 738100, i z
dnia 1 kwietnia 2010 r., V CSK 352/09, baza Lex nr 584223). Wskazana
interpretacja nietykalności mieszkania uwzględnia stanowisko wypracowane
przez orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w oparciu o przepis
art. 8 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności (Dz. U.
z 1993 r. Nr 61, poz. 284), uznające za naruszenie tego prawa m. in. hałas, odory
itp. (porównaj np. wyrok ETPCz z dnia 17 czerwca 2014 r., baza LEX nr 1480257).
W każdym jednak wypadku konieczne jest przekroczenie określonego progu
dokuczliwości oddziaływania niekorzystnych czynników, by można było stwierdzić
naruszenie, których minimum co do zasady nie może wypadać poniżej granic
wyznaczonych w art. 144 k.c. Jeśli natomiast chodzi o działania osób trzecich
korzystających z cudzej nieruchomości – odpowiedzialność właściciela z tytułu
szkodliwego wpływu immisji ogranicza się jedynie do oddziaływań o charakterze
pośrednim. Skarżący nie mają więc racji, że wkraczanie przez grających bez
zezwolenia na ich nieruchomość po piłkę, w tym przechodzenie przez ogrodzenie
i deptanie ich ogródka, co sami wyłączają w skardze z zakresu immisji, nie
uzasadnia przypisania pozwanej winy za ich zachowanie zarówno z powodu
charakteru dokonywanego naruszenia jak i z uwagi na niewystępowanie
normalnego związku przyczynowego pomiędzy korzystaniem z boiska
a niszczeniem ogrodzenia i zieleni na sąsiedniej nieruchomości. W normalnym
biegu rzeczy grający wchodziliby sporadycznie na sąsiednią posesję po piłkę
prosząc o pozwolenie i odnajdywali ją w obecności właściciela, co zapobiegałoby
zniszczeniom. W okolicznościach niniejszej sprawy próby odzyskania piłki bez
kontaktu z powodami są skutkiem napiętych stosunków i obaw, że powód odmówi
jej zwrotu i uniemożliwi dalszą grę.
12
Podsumowując Sąd Apelacyjny prawidłowo uznał, że pozwana Gmina nie
ponosi odpowiedzialności na podstawie art. 448 k.c. za zawinione naruszenie dóbr
osobistych powodów w okresie, kiedy immisje hałasu, światła oraz opuszczających
boisko piłek ze względu na stopień ich nasilenia było można uznać za naruszające
dobra osobiste powodów, ponieważ niezwłocznie przystąpiła do ulepszania
zabezpieczeń, mających chronić powodów przed naruszeniami i jej działania
okazały się skuteczne, gdyż zakres immisji zmniejszył się do poziomu
nienaruszającego już nietykalności mieszkania powodów w godzinach
dozwolonego użytkowania „O.”. Zawinione było jedynie nieegzekwowanie
wynikającego z regulaminu zakazu przebywania na terenie boiska po godzinach
jego otwarcia. I w tym zakresie powodom przyznano odpowiednie
zadośćuczynienie.
Zwrócić należy uwagę na odmienny stan faktyczny sprawy I ACa 1241/14,
na którą powołują się powodowie. W tym wypadku przesądzony był już
prawomocnym wyrokiem – wydanym w innej sprawie – obowiązek podjęcia
przez gminę konkretnych działań polegających na wykonaniu zmian i inwestycji
zmniejszających hałas i osłaniających przed nim, a także chroniących przed
wypadaniem piłek z boiska, przy czym niesporne było, że gmina tych obowiązków
nie wykonała. Jej zawinienie nie budziło więc wątpliwości.
Z przytoczonych względów skarga kasacyjna podlegała oddaleniu na
podstawie art. 39814 k.p.c.
Orzeczenie o kosztach postępowania kasacyjnego uzasadnia art. 102 w zw.
z art. 39821 i art. 391 § 1 k.p.c., którego zastosowanie uzasadnia stan zdrowia
i sytuacja majątkowa powodów, a także specyficzny charakter rozpatrywanej
sprawy.
Orzeczenie o kosztach pomocy prawnej udzielonej powodom z urzędu
oparte jest na przepisach § 2 ust. 1, § 4 ust. 1. § 8 pkt 6 i § 16 ust. 4 pkt 2
rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie
ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej
przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r., poz. 18).
jw
13

Weksle in blanco Żabki mogą być nieważne

Sąd Okręgowy w Gdańsku potwierdził, że weksel in blanco wystawiony przed podpisaniem umowy franczyzy jest nieważny. Jest to bardzo ważny wyrok zwłaszcza dla przedsiębiorców z Pomorza. Franczyza jest popularnym modelem prowadzenia działalności gospodarczej. Z reguły franczyzobiorcy zainteresowani są ponoszeniem niskich kosztów rozpoczynając działalność i poznaniem modelu biznesowego partnera o ugruntowanej pozycji na rynku.

Jednakże prowadzenie działalności gospodarczej może okazać się pułapką dla osób o małym kapitale, czy niewielkiej wiedzy dotyczącej praktyki biznesowej. Dotyczy to nie tylko umowy franczyzy, ale też umowy o roboty budowlane, obrotu nieruchomościami, samoodnawialnych licencji i wielu innych.

Trudności mogą pojawić się zwłaszcza, gdy pozycja ekonomiczna partnerów nie jest równa, ale słabszy przedsiębiorca nie jest chroniony przepisami konsumenckimi. Teoretycznie zawierane umowy są wynikiem porozumienia stron. W praktyce jednak nie ma możliwości uzgadniania poszczególnych postanowień tych umów. Tym bardziej istotne jest skorzystanie z fachowej pomocy już na początku współpracy.

Franczyzobiorcy popularnej sieci franczyzowej podpisując weksle nie sądzili, że będą musieli zapłacić z tego tytułu znaczne kwoty. Umowa franczyzy może rodzić ryzyko dla franczyzobiorcy zwłaszcza, gdy prowadzący punkt sprzedaży nie ma wpływu na prowadzoną działalność, bo wszystko reguluje umowa franczyzowa. Często pozycja prawna franczyzobiorcy przypomina zatrudnionego, któremu przysługuje jedynie niewielkie wynagrodzenie za prowadzenie punktu, ale jednocześnie ponosi on ryzyko gospodarcze prowadzenia punktu i bankructwa (co sprawia, że umowa ta jest bardziej atrakcyjna niż zatrudnienie pracownika dla franczyzodawcy). Stawia to franczyzobiorcę w bardzo niekorzystnej sytuacji i naraża na wysokie, sięgające kilkudziesięciu tysięcy koszty spłaty zadłużenia, w tym koszty procesów sądowych, a nawet upadłość (która w trudnej sytuacji finansowej przedsiębiorcy może jawić się jako szansa na wyjście z zadłużenia).

 

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Sprzedaż konsumencka wg ustawy o prawach konsumenta

Zgodnie z ustawą o prawach konsumenta w brzmieniu od 01 stycznia 2023 r.: w razie braku zgodności towaru z umową konsumentowi przysługują uprawnienia określone w ustawie o prawach konsumenta (oczywiście z wieloma wyjątkami). Do umów zobowiązujących do przeniesienia własności towaru (w tym rzeczy ruchomych, wody, prądu, gazu, oczywiście z zastrzeżeniami) na konsumenta, w tym w szczególności umów sprzedaży, umów dostawy oraz umów o dzieło będące towarem, nie stosuje się przepisów księgi trzeciej tytułu XI działu II ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny.

Sposób zredagowania ustawy [np. posługiwanie się terminem towaru przez ustawę budzi wątpliwości interpretacyjne związane z tym, że w Kodeksie cywilnym ustawodawca posługuje się innym nazewnictwem, a sprzedaży podlegają rzeczy; dodatkowo zgodnie z definicją ustawową towarem są pewne kategorie – ruchomości, gaz, prąd, oferowane do sprzedaży, ale z ustawy nie wynika wystarczająco precyzyjnie, czy również sprzedane?; ponadto skoro towarem mają być rzeczy ruchome, gaz oraz prąd,  trudno sobie wyobrazić dzieło będące towarem z samego gazu i prądu (a może ustawodawcy chodziło o „dzieło nie-usługę”, czy dobro konsumpcyjne niewyłączone przez ustawę, czy dzieło – rzecz ruchomą?)], potwierdza, że ustawodawca ma kłopot ze zdefiniowaniem tego, co podlega sprzedaży (i w ogóle z określeniem zakresu stosowania ustawy, który byłby spójny z koncepcjami przyjętymi w polskim prawie cywilnym). Na uwagę zasługuje fakt, że model dochodzenia roszczeń z umowy sprzedaży konsumenckiej (takiej, której stroną jest konsument), formalnie uległ zmianie, gdyż od stycznia br nie stosuje się w odniesieniu do konsumentów przepisów o rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. Ustawa zawiera szereg odrębności w stosunku do regulacji Kodeksu cywilnego, w szczególności rezygnuje w ogóle z posługiwania się pojęciem wady na rzecz niezgodności z umową. Należy jednak pamiętać, że do umów zobowiązujących do przeniesienia własności towaru zawartych przed dniem wejścia w życie nowelizacji stosuje się przepisy dotychczasowe, a więc również rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków zawierania i wykonywania umów sprzedaży z udziałem konsumentów, a w zakresie nieuregulowanym w Kodeksie oraz rozporządzeniu, dyrektywę 99/44 (oczywiście z wieloma zastrzeżeniami).

W rezultacie wprowadzonej zmiany powstała hybryda łącząca model dochodzenia roszczeń oparty na common law z elementami prawa kodeksowego. Teoretycznie zawarcie wszystkich regulacji dotyczących konsumentów w jednej ustawie mogłoby doprowadzić do tego, że takie źródło poznania prawa byłoby bardziej czytelne. Jednakże w związku z brakiem ukształtowanej praktyki orzeczniczej co do nowej wersji przepisów, konsumentom długo jeszcze będzie towarzyszyła niepewność w zakresie sposobu dochodzenia przez nich roszczeń i wykonywania uprawnień, np. jeśli chodzi o wady prawne, które to pojęcie w nowej ustawie w ogóle nie występuje. Pomoc zawodowego prawnika często może być wręcz konieczna, ponieważ na potrzeby interpretacji nowych przepisów przydatna może być zarówno znajomość praktyki stosowania przepisów prawa międzynarodowego w zakresie sprzedaży dóbr/towarów, jak i dotychczasowego orzecznictwa sądów polskich na gruncie Kodeksu cywilnego.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej pomocy prawnej, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Kiedy powierzyć Sądowi rozstrzygnięcie o spadku?

Jeśli spadkobiercy nie są zgodni co do tego, jak podzielić majątek spadkowy, o dział spadku mogą się zwrócić do Sądu. Do Sądu należy wystąpić, gdy kwestie spadkowe budzą wątpliwości, np. ustalenie kręgu spadkobierców, nieważność testamentu itp. Wiele osób nie wie, że sprawę dotyczącą formalnego potwierdzenia nabycia spadku przez Sąd można połączyć z działem spadku (tak Sąd Najwyższy, postanowienie z 24.10.1995 r. II CRN 133/95). W jednym postępowaniu można też uregulować sprawy dziedziczenia piętrowego, po więcej niż jednym spadkodawcy. Łącznie z działem spadku można dochodzić też roszczeń związanych ze spadkiem,
np. związanych z pozbawieniem dostępu do spadku spadkobiercy.

Połączenie postępowań skraca czas wydania orzeczenia oraz ogranicza koszty postępowania. Przy czym dział spadku (i związane z nim zniesienie współwłasności) może nastąpić dopiero po uprawomocnieniu się orzeczenia o stwierdzeniu jego nabycia. Żądanie stwierdzenia nabycia spadku podlega rozstrzygnięciu w pierwszej kolejności – w postanowieniu częściowym – a następnie, w postanowieniu końcowym, żądanie działu oraz zniesienia współwłasności.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady prawnej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania pomocy prawnej w konkretnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Czy każdy dokument potwierdzający zaciągnięcie zobowiązania jest dłużnym papierem wartościowym

Dłużne papiery wartościowe stanowią rodzaj dokumentów dłużnych, definiowanych jako dokumenty stwierdzające istnienie zobowiązaniowego stosunku prawnego. Dokumenty dłużne pełnią funkcję dowodową, choć nie tylko. Wystawienie zwykłego dokumentu dłużnego w odróżnieniu od wystawienia dłużnego papieru wartościowego nie zmienia zasad wykonywania zobowiązania. Różnice istnieją również w zakresie skutków utraty dokumentu dłużnego oraz papieru wartościowego dłużnego.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

WIBOR w racie kredytu nielegalny?

Gospodarstwom domowym coraz trudniej udźwignąć wzrastające raty kredytów w złotówkowych. W związku z tym wiele osób występuje z powództwami, które zmierzają do pominięcia wskaźnika WIBOR przy określaniu wysokości raty kredytu.

Tytułowe pytanie zyskało na aktualności za sprawą postanowienia Sądu w Katowicach zabezpieczającego powództwo poprzez zawieszenie pobierania odsetek obliczanych w oparciu o wskaźnik WIBOR.

Takie postanowienie potwierdza pośrednio, że powództwo nie jest oczywiście bezzasadne. Podkreślenia wymaga jednak, że o udzielenie ochrony prawnej może wystąpić nie tyle osoba, której rzeczywiście uprawnienie przysługuje, ale także osoba, która twierdzi, że uprawnienie posiada. Celem postępowania zabezpieczającego było zapewnienie skuteczności przyszłego orzeczenia. Postanowienie Sądu w Katowicach, jakkolwiek korzystne dla kredytobiorców, nie zmienia faktu, że na ostateczne stanowisko sądów (obu instancji) co do legalności obliczania rat kredytów w oparciu o wskaźnik WIBOR trzeba będzie jeszcze poczekać.

Niemniej jednak według Kodeksu cywilnego granice swobody umów wyznaczają ustawy i zasady współżycia społecznego, a zasada nominalizmu przełamana jest waloryzacją w określonych przypadkach. Wysokość świadczenia pieniężnego może zostać ustalona według innego niż pieniądz miernika wartości. Obecnie sporne jest co może być takim miernikiem. Otwartym pytaniem pozostaje, czy wskaźniki typu WIBOR w istocie niwelują jedynie zmianę siły nabywczej pieniądza, czy też wpływają na istotę świadczenia i jak znaczący jest ten wpływ, a także jak precyzyjnie na etapie zawierania umowy powinna zostać określona wysokość świadczenia pieniężnego lub sposób jego obliczenia. Niewątpliwie kwestie te nie są wyczerpująco uregulowane w przepisach prawa, co powoduje, że ostateczna decyzja w tej sprawie należy do Sądów.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Banki nie dają za wygraną

W konsekwencji orzeczenia ETS z 3 października 2019 r. w sprawie C-260/18 Dziubak, polskie sądy masowo stwierdzają, że następstwem abuzywności klauzul przeliczeniowych jest nieważność umowy kredytu – zarówno umów indeksowanych jak i denominowanych w walucie obcej. Zgodnie z uchwałą siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2021 r. (sygn. akt III CZP 6/21), jeżeli bez bezskutecznego postanowienia umowa kredytu nie może wiązać, konsumentowi i kredytodawcy przysługują odrębne roszczenia o zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych w wykonaniu tej umowy.
W odpowiedzi na aktywność kredytobiorców Banki nie pozostają bezczynne i dochodzą od byłych kredytobiorców wynagrodzenia za korzystanie z kapitału także od Państwa Dziubak, sygn. V 510.111.2021. Uwzględnienie roszczeń banków przez sądy spowodowałoby zniweczenie korzyści wynikających ze stwierdzenia nieważności umów kredytowych, co może skutecznie odstraszać kredytobiorców od pozywania banków. W sprawach tych kierowane są do ETS pytania prejudycjalne, co znacznie wydłuża czas oczekiwania na rozstrzygnięcie, ale też daje nadzieję na korzystne dla kredytobiorców zakończenie sporów. Na tym etapie jednak wydaje się, że stanowisko kredytobiorców ma silną argumentację, z którą bankom trudno będzie wygrać.
Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Odpowiedzialność cywilnoprawna za szkody spowodowane zatruciem Odry

Początek sierpnia związany był z doniesieniami medialnymi na temat katastrofy ekologicznej wywołanej skażeniem rzeki Odry. Obecna wersja prawdopodobnego przebiegu zdarzeń przedstawia się tak, że pomór ryb mógł być wywołany toksycznym glonem, który rozwinął się w rzece z uwagi na jej znaczne zasolenie wodami pochodzącymi z zakładów przemysłowych. W tym kontekście pojawia się wątek odpowiedzialności cywilnej za szkody wywołane zatruciem rzeki. W doniesieniach medialnych w tym zakresie pojawiają się znaczne uproszczenia, co wymaga komentarza.

Odpowiedzialność za zatrucie rzeki może bowiem nie tylko opierać się na zasadzie winy, ale także na zasadzie ryzyka. Przy odpowiedzialności tego ostatniego typu zgodnie ze stanowiskiem orzecznictwa i doktryny nie tylko stopień zawinienia nie ma znaczenia, ale również zgodność z prawem działania, które wywołało szkodę. Brak odpowiedzialności powoduje jedynie wystąpienie siły wyższej, wyłączna wina poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą sprawca szkody nie ponosi odpowiedzialności.

W tym kontekście nie można też nie wspomnieć o odpowiedzialności Skarbu Państwa oraz jednostek samorządu terytorialnego, opartej o zasadę swoiście rozumianej bezprawności zaniechania.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady prawnej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania pomocy w konkretnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Kto jest właścicielem ogrodzenia?

Ogrodzenie jest to urządzenie budowlane służące ochronie gruntu. Własność ogrodzenia przysługuje w zależności od tego, na czyjej znajduje się nieruchomości. Jeśli ogrodzenie znajduje się w granicy działki stanowi współwłasność współwłaścicieli, za wyjątkiem należących do rzadkości przypadków, gdy ogrodzenie nie jest związane trwale z gruntem i można odłączyć je bez istotnej zmiany lub uszkodzenia.

 

Przy okazji podkreślenia wymaga, że utrzymanie ogrodzenia nie jest tożsame z jego wzniesieniem. Przyjmuje się domniemanie, że ten kto wznosi ogrodzenie, czyni to w celu ochrony własnej nieruchomości.

Wzniesienie ogrodzenia na cudzym gruncie bez zgody właściciela może skutkować procesem i obowiązkiem rozebrania takiego ogrodzenia oraz obowiązkiem zapłaty odszkodowania za to, że ten ostatni w pełni nie może korzystać ze swojego gruntu. Kodeks cywilny reguluje też szczególny przypadek wzniesienia budynku na cudzym gruncie. Budynek takie nie może stanowić przedmiotu odrębnej własności i należy do właściciela gruntu, którego prawo własności zostało naruszone.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.