Na co uważać w umowie z pośrednikiem nieruchomości

Usługa pośrednictwa w obrocie nieruchomościami polega na odpłatnym wykonywaniu czynności zmierzających do zawarcia przez inne osoby umów:

1)nabycia lub zbycia praw do nieruchomości;
2)nabycia lub zbycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu;
3)najmu lub dzierżawy nieruchomości lub ich części;
4)innych niż określone w pkt 1-3, których przedmiotem są prawa do nieruchomości lub ich części.
Skorzystanie z usługi pośrednika powinno ułatwić sprzedaż i wycenę nieruchomości oraz skompletowanie niezbędnej dokumentacji dzięki fachowej wiedzy pośrednika. Jak jest w praktyce? Odpowiedź brzmi, bardzo różnie.
Wielu pośredników rzeczywiście posiada szeroką wiedzę i umiejętności. Niestety jednak zdarzają się również sytuacje, gdy działania pośrednika nie spełniają profesjonalnych standardów np. dokumentacja zawiera błędne informacje (rok budowy, cena, nr księgi wieczystej, nr oferty), czy też że pośrednik działa co najmniej na granicy prawa oraz w sposób budzący wątpliwości co do etyki.
Przykładowo, istnieje grupa pośredników, którzy na jakimś etapie domykania transakcji decydują, że chcą reprezentować dwie strony transakcji. Niemożliwe? A jednak :). Pomimo że interesy stron transakcji nigdy nie są tożsame, mogą one teoretycznie nie być sprzeczne. Standardy etyczne obowiązujące pośredników dopuszczają działanie przez pośrednika na rzecz obu stron transakcji za ich pisemną zgodą. Jeśli taka zgoda nie jest wymuszona, to teoretycznie byłaby ona dopuszczalna. Pojawia się jednak problem praktyczny, gdy początkowo pośrednik działał na rzecz jednej strony transakcji, np. sprzedającego odpłatnie, to na czym miałoby polegać świadczenie identycznej usługi na rzecz drugiej strony transakcji, skoro doprowadzenie do zawarcia umowy sprzedaży oraz gromadzenie dokumentów na rzecz sprzedającego jest świadczeniem z istniejącej już wcześniej umowy, a na rzecz kupującego pośrednik żadnych dokumentów nie gromadzi. W istocie mamy więc do czynienia z żądaniem dodatkowej opłaty przez pośrednika od kupującego przy braku świadczenia wzajemnego i w mojej ocenie powinno to, choć jest to kwestia ocenna, prowadzić do nieważności umowy.
Kolejny przykład nierzetelnego działania przez pośredników. Nauczeni umową deweloperską, niektórzy pośrednicy proponują podpisanie rezerwacji obok umowy przedwstępnej sprzedaży istniejącej nieruchomości ( istniejącego lokalu) na rynku wtórnym. Szczególnej ostrożności wymaga sytuacja, gdy rezerwacja stanowi jedynie deklarację kupującego, że nieruchomość chce kupić nie otrzymując żadnej deklaracji wzajemnej ze strony sprzedającego.
Co więcej zdarza się, że aby zapewnić o szczerości swoich intencji kupujący ma zapłacić depozyt, który w istocie ma zabezpieczyć wyłącznie roszczenie pośrednika. Szczególnej uwagi wymaga kwestia, kto i według jakich kryteriów decyduje o zwrocie tego depozytu i czy w istocie nie jest to niepotrzebne zabezpieczenie, gdy np. przyszłe strony umowy sprzedaży decydują się na umowę przedwstępną i zadatek.
Pośrednicy również mogą chcieć uczestniczyć w podpisaniu aktu notarialnego i taka praktyka nie budzi wątpliwości. Problematyczna może być natomiast chęć pośredniczenia w kontaktach obu stron z notariuszem, zwłaszcza gdy pośrednik nie jest wystarczająco biegły w kwestiach prawnych.
Osobiście nie jestem entuzjastką takiego rozwiązania, bo wolę mieć pełny i nieograniczony wpływ na treść umowy, ale może być ono korzystne dla wąskiego grona klientów, gdy pośrednik jest doświadczony, zaufany i nie nadużywa zaufania.
Innym przykładem praktyki, której nie oceniam pozytywnie, jest przesyłanie dokumentów właśnie od notariusza, czy od drugiej strony transakcji na ostatnią chwilę przed podpisaniem umowy (np. w dniu poprzedzającym zawarcie umowy). Może to bowiem prowadzić do sytuacji, że klient nie ma wystarczająco dużo czasu na zastanowienie co do umowy, którą ma podpisać.
Jako prawnik zajmuję się weryfikacją umów pośrednictwa w krótkich terminach dopasowanych do realiów obrotu prawnego.
Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi indywidualnej porady prawnej. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania pomocy prawnej w konkretnej sprawie, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Osoba prawna może domagać się zadośćuczynienia – uchwała SN

Według Sądu Najwyższego osoba prawna może domagać się zadośćuczynienia za doznaną krzywdę z powodu naruszenia jej dóbr osobistych (uchwała z 03.10.203, III CZP 22/23). Dotychczas kwestia ta była wątpliwa za sprawą niejednolitego orzecznictwa Sądów i braku dostatecznej regulacji ustawowej.

Wydaje się, że orzecznictwo w tym zakresie będzie ewoluowało, z uwagi na rozwój środków masowego przekazu i technologii. Zagadnienie naruszenia dóbr osobistych osób prawnych powinno zostać uregulowane ustawowo. Obecnie bowiem konsument, czy pracownik publikując w gruncie rzeczy prawdziwy komentarz na temat osoby prawnej (sprzedawcy, pracodawcy) nie ma pewności, czy i jakie sankcje może z tego tytułu ponieść, ponieważ zależy to od uznania Sądu. Sąd ocenia, m.in. czy opinia negatywna o osobie prawnej mieści się w granicach dozwolonej krytyki, czy ma na celu ochronę interesu publicznego (zapewnienie dostępu społeczeństwa do informacji) oraz co mieści się w normach społecznych, a co jest nadmiernie złośliwe i dokonane w odwecie. Obecny stan niepewności jest niekorzystny zarówno dla osób prawnych, jak i ich klientów, czy pracowników (z definicji słabszej strony stosunku prawnego).

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. W związku z tym autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Sprzedaż konsumencka wg ustawy o prawach konsumenta

Zgodnie z ustawą o prawach konsumenta w brzmieniu od 01 stycznia 2023 r.: w razie braku zgodności towaru z umową konsumentowi przysługują uprawnienia określone w ustawie o prawach konsumenta (oczywiście z wieloma wyjątkami). Do umów zobowiązujących do przeniesienia własności towaru (w tym rzeczy ruchomych, wody, prądu, gazu, oczywiście z zastrzeżeniami) na konsumenta, w tym w szczególności umów sprzedaży, umów dostawy oraz umów o dzieło będące towarem, nie stosuje się przepisów księgi trzeciej tytułu XI działu II ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny.

Sposób zredagowania ustawy [np. posługiwanie się terminem towaru przez ustawę budzi wątpliwości interpretacyjne związane z tym, że w Kodeksie cywilnym ustawodawca posługuje się innym nazewnictwem, a sprzedaży podlegają rzeczy; dodatkowo zgodnie z definicją ustawową towarem są pewne kategorie – ruchomości, gaz, prąd, oferowane do sprzedaży, ale z ustawy nie wynika wystarczająco precyzyjnie, czy również sprzedane?; ponadto skoro towarem mają być rzeczy ruchome, gaz oraz prąd,  trudno sobie wyobrazić dzieło będące towarem z samego gazu i prądu (a może ustawodawcy chodziło o „dzieło nie-usługę”, czy dobro konsumpcyjne niewyłączone przez ustawę, czy dzieło – rzecz ruchomą?)], potwierdza, że ustawodawca ma kłopot ze zdefiniowaniem tego, co podlega sprzedaży (i w ogóle z określeniem zakresu stosowania ustawy, który byłby spójny z koncepcjami przyjętymi w polskim prawie cywilnym). Na uwagę zasługuje fakt, że model dochodzenia roszczeń z umowy sprzedaży konsumenckiej (takiej, której stroną jest konsument), formalnie uległ zmianie, gdyż od stycznia br nie stosuje się w odniesieniu do konsumentów przepisów o rękojmi za wady rzeczy sprzedanej. Ustawa zawiera szereg odrębności w stosunku do regulacji Kodeksu cywilnego, w szczególności rezygnuje w ogóle z posługiwania się pojęciem wady na rzecz niezgodności z umową. Należy jednak pamiętać, że do umów zobowiązujących do przeniesienia własności towaru zawartych przed dniem wejścia w życie nowelizacji stosuje się przepisy dotychczasowe, a więc również rozporządzenie w sprawie szczegółowych warunków zawierania i wykonywania umów sprzedaży z udziałem konsumentów, a w zakresie nieuregulowanym w Kodeksie oraz rozporządzeniu, dyrektywę 99/44 (oczywiście z wieloma zastrzeżeniami).

W rezultacie wprowadzonej zmiany powstała hybryda łącząca model dochodzenia roszczeń oparty na common law z elementami prawa kodeksowego. Teoretycznie zawarcie wszystkich regulacji dotyczących konsumentów w jednej ustawie mogłoby doprowadzić do tego, że takie źródło poznania prawa byłoby bardziej czytelne. Jednakże w związku z brakiem ukształtowanej praktyki orzeczniczej co do nowej wersji przepisów, konsumentom długo jeszcze będzie towarzyszyła niepewność w zakresie sposobu dochodzenia przez nich roszczeń i wykonywania uprawnień, np. jeśli chodzi o wady prawne, które to pojęcie w nowej ustawie w ogóle nie występuje. Pomoc zawodowego prawnika często może być wręcz konieczna, ponieważ na potrzeby interpretacji nowych przepisów przydatna może być zarówno znajomość praktyki stosowania przepisów prawa międzynarodowego w zakresie sprzedaży dóbr/towarów, jak i dotychczasowego orzecznictwa sądów polskich na gruncie Kodeksu cywilnego.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej pomocy prawnej, proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Korzystna dla dłużników uchwała Sądu Najwyższego – hipoteka na nieruchomości osoby trzeciej

Zgodnie z uchwałą 7 sędziów SN w sprawie III CZP 11/22, umorzenie wierzytelności w ramach oddłużenia przy upadłości konsumenckiej skutkuje wygaśnięciem hipoteki na nieruchomości stanowiącej własność osoby trzeciej, ustanowionej na zabezpieczenie tej wierzytelności.

Uchwała nie dotyczy hipoteki na nieruchomości należącej do dłużnika. W naturalny sposób, za sprawą uchwały, ten drugi sposób zabezpieczenia wierzytelności może więc zyskać popularność, jako bardziej bezpieczny dla wierzyciela.

 

Wpis ma charakter popularyzatorski i nie stanowi porady prawnej w konkretnej sprawie. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści wpisu. W celu uzyskania indywidualnej porady prawnej proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.

Czy przedsiębiorca może być konsumentem?

Pytanie w tytule wpisu jest podchwytliwe. Odpowiedź na nie wymaga sięgnięcia do definicji konsumenta zawartej w Kodeksie cywilnym. W świetle tej definicji przedsiębiorca nie jest konsumentem. Jednakże w określonych sytuacjach może być traktowany jak konsument. W szczególności z dniem 01 stycznia 2021 r. w związku z wejściem w życie zmiany Kodeksu cywilnego, przepisy dotyczące konsumenta, zawarte w art. 3851-3853, stosuje się do osoby fizycznej zawierającej umowę bezpośrednio związaną z jej działalnością gospodarczą, gdy z treści tej umowy wynika, że nie posiada ona dla niej charakteru zawodowego, wynikającego w szczególności z przedmiotu wykonywanej przez nią działalności gospodarczej, udostępnionego na podstawie przepisów o Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej.

Co to oznacza w praktyce? Niedozwolone klauzule umowne, co do których Kodeks cywilny przewiduje, że nie mają mocy wiążącej wobec konsumenta, taki sam skutek osiągną od 01 stycznia 2021 r. wobec przedsiębiorcy określonego w ww. przepisie.

Wpis ma charakter popularyzatorski. Autorka nie ponosi odpowiedzialności za wykorzystanie treści zawartych we wpisie w konkretnej sprawie. W celu uzyskania porady prawnej w indywidualnej sprawie proszę o kontakt telefoniczny lub mailowy.